Bytów miastem pod krzyżackim zamkiem z przełomu XIV/XV w. leżące w województwie pomorskim nad rzekami Borują i Bytową. Jest pięknym kaszubskim miastem położonym wśród wzniesień i lasów oraz nad jeziorami.
Zobaczmy, co ciekawego Bytów nam pokaże.
Bytów miastem pod krzyżackim zamkiem – historia
Historia tego miejsca jest bardzo burzliwa, a miasto często zmieniało właścicieli. Należało do Polaków, margrabiów brandenburskich, Krzyżaków, Królestwa Polskiego, Prusaków. Na zakończenie od 1945 r. jest w granicach Polski.
Początkowo był to gród położony na wzniesieniu, który pełnił funkcję obronną. Jednocześnie było to centrum miasta. Wokół osiedlała się ludność, a osada się rozrastała.
Nazwa miasta prawdopodobnie pochodzi od imienia pierwszego władcy, którym był Byt. Niewątpliwie jedną z rzek przepływających przez miasto nazwano Bytową z tego samego powodu.
Nazwę prawdopodobnie po raz pierwszy zapisał Gall Anonim w materiale dotyczącym wyprawy wojennej Bolesława Krzywoustego na Pomorze.
Bytów miastem pod krzyżackim zamkiem – Zamek krzyżacki
Zwiedzanie miasta zaczynamy od gotyckiego zamku krzyżackiego z przełomu XIV/XV w. Samochód zostawiamy na obszernym parkingu, a wita nas rzeźba postaci ogromnego, ubranego w zbroję rycerza.
Widzimy też bramę. Zakładamy, że jest głównym wejściem na dziedziniec zamkowy. Napis przy wejściu głosi, że wchodzimy do Hotelu w zamku i restauracji. Czy możemy zwiedzać wnętrza zamkowe? Sprawdzimy.
Wchodzimy na dziedziniec i okazuje się, że na terenie znajdują się: Muzeum Zachodniokaszubskie mieszczące się w dawnym „Domu Zakonnym”, Hotel w zamku z restauracją umieszczony w dawnym „Domu Książęcym” oraz biblioteka znajdująca się w dawnym „Domu Wdów”.
Muzeum Zachodniokaszubskie
Nas przede wszystkim interesuje Muzeum, znajdujące się w najstarszej części zamku, czyli w byłym Domu Zakonnym. Okazało się, że zajmuje również dwie sąsiadujące z nim baszty: Młyńską i Prochową.
Zwiedzać można trzy poziomy, a najwyższy z nich znajduje się w Baszcie Młyńskiej. Na początkuparteru, gdzie zapoznaliśmy się z eksponatami dotyczącymi „Kultury materialnej Kaszubów Bytowskich”. W tej sekcji odwiedziliśmy sale opowiadające o sprzętach rolniczych i gospodarskich, rzemiośle, rybołówstwie, pszczelarstwie oraz łowiectwie.
Po krętych kamiennych schodach wspinamy się na pierwsze piętro, aby zapoznać się z częścią historyczną muzeum.
Kiedyś zamieszkiwali w tym miejscu: zarządca krzyżacki i jego przyboczni rycerze. Była to, główna część zamku, w której mieściła się jadalnia, komnata głównego urzędnika, kaplica oraz sypialnia.
Najbardziej wartościowe eksponaty na tym piętrze to krucyfiks z XV w., średniowieczna figura św. Katarzyny i uzbrojenie pochodzące z tej epoki, gotycka skrzynia, miecz tutejszego kata z XVI w., malarstwo i zabytki sakralne od XV w., wykonane w drewnie meble.
Po delektowaniu się zabytkami na tym piętrze wspinamy się wyżej do ówczesnego zamkowego spichlerza. Tu podziwialiśmy wyroby sztuki ludowej i współczesnej: stroje, rzeźby, malarstwo i inne ciekawe eksponaty.
Najwyższym punktem muzeum, na który dotarliśmy jest Brama Młyńska. Tu głównie skupiliśmy się na makiecie zamku i Bytowa z okresu średniowiecza.
Ciekawostką i dodatkową atrakcją, która nam się spodobała jest przechadzanie się dość wąskimi i stosunkowo niewysokimi ceglanymi korytarzami, z których można wejść do sal wystawowych.
Bytów miastem pod krzyżackim zamkiem – spacer wokół zamku
Opuszczamy gościnny zamek, który zachwycił nas swoimi ekspozycjami, ale jeszcze się z nim nie rozstajemy. Obejrzeliśmy dziedziniec i muzeum, to teraz przenosimy się w okolice murów zewnętrznych. To z tych miejsc doskonale widać, jaki ten zamek jest potężny, choć wcale nie jest największym z zamków krzyżackich.
Spacerujemy ścieżkami wokół zamku i podziwiamy ogrom murów, ale również duże wrażenie robią na nas kwitnące kasztanowce, które dodają kolorytu murom z kamienia i czerwonej cegły.
Spotykamy również tablice edukacyjne, z których czerpiemy informacje o Bytowie oraz zamku.
Bytów miastem pod krzyżackim zamkiem – Budynek Sądu Rejonowego
Obeszliśmy zamek dookoła i ponownie wróciliśmy na parking do naszego znajomego już rycerza zakonu krzyżackiego, który nas witał po przyjeździe. Naprzeciwko niego bokiem do frontu zamku stoi ciekawy obiekt, który komponuje się z murami. Jest to budynek Sądu Rejonowego w Bytowie.
Miasto pod krzyżackim zamkiem – Kościół p.w. św. Katarzyny
W trakcie spaceru pod zamkowymi murami wyraźnie było widać, że miasto znajduje się wyraźnie poniżej wzniesienia, na którym się znajdowaliśmy. Szczególnie rzuciła nam się w oczy wysoka biała wieża kościelna. To ten widok zainspirował nas do zejścia do miasta i okazało się, że było warto.
Pierwsze kroki kierujemy oczywiście do obiektu, który widzieliśmy z góry. Okazało się, że jest to kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Jana Chrzciciela z połowy XIX w. Do końca II wojny światowej był świątynią ewangelicką, a następnie do teraz należy do katolików.
Wchodzimy do wnętrza kościoła i tu rzuca się w oczy jego oryginalny wystrój. Widzimy drewniany sufit, filary, ołtarze, balkon oraz chór. Nadaje to specyficznej atmosfery. Znajdują się tu również duże organy wykonane w 1907 r.
Wyszliśmy z kościoła i znaleźliśmy się na obszernym Rynku, który stanowi dość dużą płaszczyznę. Z tego miejsca widać jedną z wież zamku, pod którym zostawiliśmy samochód. Przed kościołem z prawej strony od wejścia umiejscowiona jest oryginalna, nowoczesna fontanna. Przy rynku stoją też zabytkowe, kolorowe kamienice z XVIII w.
Miasto pod krzyżackim zamkiem – gotycka wieża z XV w.
W pobliżu Rynku znaleźliśmy wysoką, gotycką wieżę z czerwonej cegły. Tablica informacyjna mówi nam, że jest to pozostałość po XIV w. kościele św. Katarzyny. Jego historia była bardzo bogata, ale po pożarze, który strawił go w 1945 r. mury zostały rozebrane w połowie poprzedniego wieku. Wieżę odremontowano i od roku 2004 mieści się tu oddział Muzeum Zachodniokaszubskiego. Przed wieżą pozostawiono fragmenty murów, które są pozostałością po nieistniejącej już świątyni i pokazują obszar, jaki ona zajmowała. Teren jest zadbany i dobrze utrzymany. Z pewnością zrobi wrażenie na odwiedzających to miejsce turystach.
Naprzeciwko wejścia do muzeum znajduje się pomnik papieża Jana Pawła II. Jest on bardzo wyraźnie wyeksponowany i stoi na niewielkim podwyższeniu, więc trzeba podejść po niewielkich schodkach. Od strony wieży widać też bardzo dobrze mury obrazujące wielkość byłej świątyni.
W muzeum możemy oglądać eksponaty mówiące o historii kościoła i Bytowa.
Miasto pod krzyżackim zamkiem – oryginalny wiadukt
Z centrum ponownie po dość długich i stromych schodach wracamy pod zamek do samochodu. Oczywiście po uprzednim posiłku w jednej z wielu restauracji przy Rynku. Postanawiamy zobaczyć wiadukt kolejowy, po którym podobno nigdy nie przejechał żaden pociąg. Musieliśmy podjechać samochodem, ponieważ obiekt ten leży w pewnej odległości, a my mamy już w nogach trochę kilometrów dzięki intensywnemu zwiedzaniu. Miejscowi nie potrafili nas właściwie pokierować. Szliśmy, więc po torach i budowach, ale się udało.
Z tablicy edukacyjnej wiadomo, że most jest nad rzeką Borują, a formą ma przypominać rzymski akwedukt. Pochodzi z 1884 r., kiedy pojawiła się w mieście kolej. Okazało się, że położenie takie nie mogło obsłużyć zwiększającego się ruchu kolejowego, więc pobudowano połączenie alternatywne. W związku z taką sytuacją powstała legenda mówiąca o tym, że most jest przeklęty i nie przejechał po nim żaden pociąg. Prawda jest jednak inna. Most służył transportowi kolejowemu przez około 30 lat oraz pomagał lokomotywom w manewrowaniu.
Obecnie most jest odrestaurowany podobnie jak teren wokół niego. Przyjemnie się tu spaceruje. Podobno jest on oświetlony w nocy, co czyni to miejsce atrakcją całodobową.
Kolejną ciekawostką, na którą warto zwrócić uwagę są znaki herbowe umieszczone między sześcioma przęsłami. Są to godła: Rzeszy Niemieckiej i królestwa Prus sprzed 1918 r,, Gryf jako herb prowincji Pomorze od 1881 r., Herb Bytowa czyli wizerunek z krzyżackiej pieczęci miejskiej z XIV w. oraz Godło Pruskich Kolei Państwowych.
W Bytowie spędziliśmy kilka godzin i trzeba przyznać, że nie był to czas zmarnowany. Dużo atrakcji powoduje, że byliśmy w ciągłym ruchu i poszukiwaliśmy ciągle nowych wrażeń. Nie było, więc czasu na to, żeby odczuwać zmęczenie. Zobaczyliśmy wiele obiektów, których nie widzieliśmy podczas innych podróży. Warto, więc tu przyjechać i przeżyć niezapomniane chwile. Test wypadł jak najbardziej pozytywnie i z czystym sumieniem możemy Bytów polecić do dokładnego zwiedzania.