Chcecie z bliska podziwiać zwierzęta odwiedźcie Kadzidłowo. My tak postąpiliśmy po wizycie w Muzeum Przyrody w Olsztynie. Kontakt z żywą naturą to zupełnie, co innego. Ruszamy, więc na kolejną przygodę po województwie warmińsko – mazurskim. Przy okazji opowiadamy o śluzach i bunkrze z końca XIX w.

Kadzidłowo – dlaczego warto odwiedzić?
Osadę założyli w okolicy jeziora Kadzidłówko w roku 1832 rosyjscy staroobrzędowcy. Znajdziemy tu cmentarz, który jest jednym z nielicznych takich w Polsce. Ostatni pochówek miał miejsce w roku 1994. Cmentarz wyróżniają oryginalne krzyże.
Zespół 5 budynków wzniesionych z drewna, jako Osada Kulturowa wpisany jest do rejestru zabytków.

Nas jednak najbardziej interesuje pobyt w Parku Dzikich Zwierząt Kadzidłowo im. prof. Benedykta Dybowskiego. Chcemy przecież pooglądać różne żywe zwierzęta w ich prawie naturalnym środowisku.

Park Dzikich Zwierząt Kadzidłowo im. prof. Benedykta Dybowskiego
Teren, na którym będziemy podziwiać ponad 400 zwierząt z ponad 100 gatunków ma powierzchnię 100 ha. Położony w Puszczy Piskiej, która jest największym leśnym kompleksem na Mazurach (100 tys. ha). Około połowy jej obszaru zajmuje Mazurski Park Krajobrazowy (jeden z największych parków krajobrazowych w kraju).

Kadzidłowo leży między Ruciane-Nida, a Mikołajkami. Znajdujemy się w pobliżu licznie odwiedzanej przez turystów Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Takie położenie sprawia, że zawsze jest tu wiele osób spragnionych bezpośredniego kontaktu z przyrodą.

Park powstał w 1992 r., ale wcześniej istniała tu hodowla jeleniowatych (19 ha). Powoli teren się powiększał, a liczba zwierząt i gatunków wzrastała aż do takiego stanu, w jakim możemy go zwiedzać obecnie.
Po parku oprowadzają przewodnicy. Dbają też o bezpieczeństwo niewielkich grup turystycznych.

Patronem jest Sybirak prof. Benedykt Dybowski. Zesłany na Syberię przyczynił się do powiększenia przyrodniczej wiedzy o tym regionie świata. Dzięki temu w Kadzidłowie obserwujemy również gatunki zamieszkujące Syberię oraz Daleki Wschód.

Jak wspomnieliśmy park leży na obszarze Puszczy Piskiej, a więc na terenie leśnym i śródleśnych polanach. Jest, więc to środowisko prawie naturalne dla większości hodowanych tu zwierząt. Większość z nich jest oswojona i chętnie podchodzi do turystów. Możemy je głaskać, a nawet karmić. Karmę kupujemy razem z biletem przed wejściem i tylko nią dokarmiamy zwierzęta.

Należy jednak pamiętać, że pomimo zaprzyjaźnienia się z człowiekiem są to nadal dzikie zwierzęta, które mogą np. kopnąć. Trzeba, więc mimo fajnej atrakcji bardzo uważać szczególnie na dzieci.
Raczej nie zalecamy karmienia wilków :).

Kadzidłowo – kolejne zwierzęta na naszej trasie po parku
Cały teren, po którym się poruszamy podzielony jest na wiele dużych, obszernych wybiegów oddzielonych siatkami lub drewnianymi płotkami. Przekraczamy je dzięki poustawianym drabinkom. Zwierzęta tych przeszkód nie sforsują my jednak możemy się swobodnie poruszać po całym terenie. Przed jednym z takich miejsc dumnie spaceruje paw.

Poza dobrze znanymi gatunkami z rodzimych lasów spotykamy i oglądamy te rzadkie oraz ginące takie jak np.: rysie, wilki, cietrzewie, głuszce czy puchacze.

Wśród podziwianych gatunków znajdują się np.: muflony, ptactwo wodne, ozdobne i drapieżne, jelenie, żbiki i wiele innych.

Żeby zobaczyć schowanego wśród zieleni łosia trzeba się dobrze przypatrywać. Niektóre zwierzęta nie lubią pozować do zdjęć i raczej wolą żyć w swoim świecie.

Warto zaznaczyć, że park w roku 2005 otrzymał status ogrodu zoologicznego.
Zapraszamy do Kadzidłowa, a szczególnie mocno polecamy Park Dzikich Zwierząt. Tu dzięki opiece profesjonalnych przewodników możemy czuć się bezpiecznie w bezpośrednim kontakcie ze zwierzętami. Dbają oni również podczas niespełna dwugodzinnego zwiedzania o komfort mieszkańców parku, które chętnie głaszczemy i karmimy. Polecamy gorąco spacer po tym skrawku Puszczy Piskiej. W okolicy mamy kilka możliwości posilenia się po zwiedzaniu. My polecamy Smażalnię Ryb Śluza Guzianka.
Śluza Guzianka – Ruciane Nida
Wspominaliśmy, że Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie leży w sąsiedztwie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Skoro tak to postanawiamy zobaczyć, choć fragment tego cudu natury.
Najpierw jednak posiłek w smażalni ryb leżącej nad jeziorami i koło dwóch śluz.

Po nabraniu sił krótki spacer nad wodę, o którą w krainie tysiąca jezior nie jest trudno. W najbliższej okolicy znajdują się Śluzy Guzianka I i II. Łączą one jeziora Guzianka Mała oraz Bełdany. Przepływa tędy około 20 tys. osób rocznie. Przeprawiają się tędy kajaki, motorówki, jachty oraz statki wycieczkowe. W związku z tym te śluzy komorowe należą do najczęściej przepływanych w Polsce.

Początkowo istniała tu Śluza Guzianka I pobudowana w 1879 r. Na jej terenie zauważamy różnicę poziomu wody, która wynosi 2m. Długość śluzy to 44 m., a szerokość wrót, przez które możemy przepłynąć to 7,5 m.

Tuż obok obserwujemy żaglówki pokonujące nowszą i bardziej nowoczesną Śluzę Guzianka II, która powstała w 2020 r. Na rozbudowę zdecydowano się ze względu na duży ruch i powstające kolejki do przeprawy.

Stoimy nad jezdni przebiegającej nad wodną przeprawą i podziwiamy krajobraz w okolicy śluz. Widzimy przystań jachtów na tle lasu oraz żaglówki oczekujące na przeprawę.

Wspominaliśmy już o ruchu turystycznym na szlaku Wielkich Jezior. W okolicy śluz przy Ruciane Nida udało się nam zaobserwować jednostki pasażerskie.

Okazało się, że w zależności od przewoźnika jednostki białej floty mogą wyglądać inaczej i znacznie różnić się od siebie kształtem oraz barwą.

Nad brzegiem jeziora biegnie ścieżka. Postanawiamy, więc zrobić krótki spacer i podejść do jednej z wielu marin.

To jednak nie koniec atrakcji znajdujących się w okolicy śluz. Idziemy do bunkra.
Bunkier wieżowy Guzianka
Obiekt stoi przy samej smażalni ryb, w której smacznie zjedliśmy. Można powiedź, że jedliśmy w jego cieniu. Bunkier wieżowy, czyli wieża karabinów maszynowych, został zbudowany w 1900 r. Obiekt ma kształt baszty ze średniowiecza i jest elementem Węzła Obronnego Ruciane Guzianka. Ten wchodzi do szlaku frontu wschodniego I wojny światowej. Jego długość to 580 km. Najbardziej znanym i najlepiej zachowanym obiektem na tym szlaku jest Twierdza Boyen w Giżycku.

Bunkier udostępniony jest do zwiedzania. Można się poruszać na trzech poziomach. Zobaczyliśmy oryginalne elementy, które zachowały się z początku XX w.

Taką właśnie jednodniową wycieczkę odbyliśmy z Olsztyna i twierdzimy, że warto było się na nią wybrać. Dobra pogoda, bezpośredni kontakt ze zwierzętami, odwiedzenie fragmentu Puszczy Piskiej, obserwacja jachtów pokonujących Śluzę Guzianka na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, zwiedzenie bunkra z czasów sprzed I wojny światowej oraz smaczny posiłek w smażalni ryb nad jeziorem to elementy wyprawy, które sprawiły, że to był dobrze spędzony dzień.
W tej okolicy znaleźliśmy jeszcze wiele więcej atrakcji, ale o nich w kolejnych postach oraz w tych, które już możecie znaleźć na naszym blogu.