Dopiero opisywaliśmy Kościół Pokoju, ale Świdnica to nie tylko obiekt wpisany na listę UNESCO. Trzeba go oczywiście koniecznie zobaczyć, ale jeśli poświęcimy więcej czasu na spacer po mieście z pewnością znajdziemy też inne atrakcje, ponieważ jest to drugie pod tym względem miasto regionu po Wrocławiu.
Zapraszamy, więc do kontynuowania wspólnej z nami wycieczki po woj. dolnośląskim.
Świdnica – historia
Prace archeologiczne, które były prowadzone na terenie miasta wykazały, że 700 lat p.n.e. istniała w tym miejscu wioska rybacka.
Tereny te pod koniec X w. należały do państwa Polan, a od 1164 r. do księstwa wrocławskiego.
W wieku XII przy przejściu przez Bystrzycę stała drewniana osada targowa z kościołem. Przekształciła się ona w kasztelanię piastowską.
W XIII w. Świdnica mocno się rozwinęła ze względu na otrzymane przywileje dotyczące np. handlu i rzemiosła. W tym czasie miasto znajdowało się pod rządami książąt wrocławskich.
Świdnica przez sto lat była stolicą księstwa świdnicko-jaworskiego (jedno z najpotężniejszych na Śląsku), którym rządzili książęta piastowscy. Miało to miejsce w latach 1291-1392.
Pod koniec XIV w. Świdnica była drugim największym miastem Śląska po Wrocławiu. Miasto otoczone było murami, a w ich wnętrzu znajdowały się: budynki mieszkalne, kramy oraz zamek. Do Świdnicy można się było dostać przez siedem bram, co świadczy o długości murów i obszarze, jaki okalały.
Pod koniec XIV w. Świdnica przechodzi pod panowanie królów czeskich.
Do XVII w. miasto się pięknie rozwija. Uruchomiono pocztę konną, kwitło rzemiosło i handel. W mieście znajdowało się 14 kościołów, szpital, ratusz, ogrody, mennica oraz szkoły. Katedra św. Stanisława Biskupa i Męczennika i św. Wacława Męczennika otrzymała wysoką na ponad 100 m wieżę, co świadczyło o zamożności miasta.
Wszystko to otoczone było murem obronnym składającym się z dwóch rzędów.
Wojna trzydziestoletnia, epidemia, wielki pożar z 1716 r., wojna śląska, wojna siedmioletnia doprowadziły do znacznego upadku znaczenia Świdnicy. Dopiero koniec XVIII i początek XIX w. znacznie poprawia sytuację miasta i jego dalszy rozwój.
W czasie II wojny światowej w Świdnicy mieścił się podobóz obozu koncentracyjnego Gros-Rosen i obóz pracy przymusowej.
Świdnica po II wojnie światowej
Po wojnie miasto zajmują wojska radzieckie i mają tu swoją siedzibę do 1990 r. Niektóre zabytkowe budowle zostają rozebrane i przeznaczone, jako budulec dla innych obiektów. Osiedla mieszkaniowe rozrastają się daleko poza nieistniejące już dawne mury obronne. Powstają zakłady produkcyjne i miasto się rozwija.
Właśnie do takiej interesującej Świdnicy udało się nam trafić i ją zwiedzić. Pokażemy teraz, co udało się nam zobaczyć.
Oczywiście najbardziej znanym miejscem w Świdnicy jest Kościół Pokoju, który opisaliśmy tutaj.
Świdnica – katedra św. Stanisława i św. Wacława
Do katedry z obiektu wpisanego na listę UNESCO dochodzimy bez problemu spacerem. Po drodze mijamy kilka innych ciekawych miejsc, ale o tym później.
Kościół gotycki wyróżnia się kilkoma detalami w województwie i w Polsce. Mianowicie jest jednym z największych na Dolnym Śląsku, jego wieża (ponad 100 m.) jest najwyższą wśród kościołów całego Śląska i szóstą, co do wysokości w kraju. Jako jedyna katedra w Polsce nie posiada stalli, czyli zdobionych ławek ustawionych w prezbiterium przy ścianach bocznych.
Obiekt pochodzi z XIV w. i zastąpił kościół drewniany, który spłonął. Decyzję o budowie podjął książę Bolko II Świdnicki. Miał on osobiście położyć pierwszy kamień, od którego rozpoczęła się dalsza rozbudowa.
W czasie swej historii należał do m.in. ewangelików, a następnie jezuitów, którzy nadali wnętrzu wygląd barokowy.
Kościół uległ pożarowi i został odbudowany w jeszcze ładniejszej postaci.
Kiedy jezuici utracili panowanie nad obiektem został on przez władze pruskie zamieniony na magazyn zboża.
Odrestaurowany pod koniec XIX w., a w roku 2004 Jan Paweł II ustanowił go katedrą diecezji świdnickiej, którą właśnie powołał.
Wnętrze katedry św. św. Stanisława i Wacława
Nad kościołem góruje wysoka wieża o pięciu kondygnacjach. Widzimy ją już z daleka i właśnie ona doprowadza nas pod front obiektu.
W fasadzie, przed którą stoimy znajdują się cztery portale. Są one zdobione rzeźbami wykonanymi w piaskowcu. Jednymi z tych drzwi za chwilę wchodzimy do wnętrza.
Nad środkowymi przejściami znajdują się wysokie okna, przez które do wnętrza wpada światło dzienne pięknie je oświetlając.
W późnogotyckiej bazylice zobaczyliśmy trzy nawy. Od razu po wejściu widzimy, jak wielkie jest wnętrze kościoła. Nawa główna ma 71 m długości, 10 m szerokości oraz 25 m wysokości. Łączna szerokość trzech naw to 27 m.
Niestety w czasie naszej wizyty ołtarz główny był w renowacji. Możemy jednak podziwiać dwa ołtarze boczne oraz te, które mieszczą się w sześciu dobudowanych do naw bocznych kaplicach.
Zwracamy uwagę na sufity w każdej nawie. Robią one duże wrażenie i zachwycają sposobem wykonania.
W nawie głównej zachowały się rzeźby świętych z przełomu XVII i XVIII w. oraz olejne obrazy namalowane na płótnie z XVII w. To, co obecnie podziwiamy to efekt działalności jezuitów. Wcześniejsze wnętrze spłonęło w pożarze z roku 1532.
Wielkość tych zdobiących świątynię dekoracji jest przytłaczająca i zachwycająca jednocześnie.
Zabytkiem, na który zwróciliśmy uwagę jest ambona pochodząca z 1698 r. Bardzo żałujemy, że nie mogliśmy zobaczyć najwybitniejszego dzieła wykonawcy ambony Johanna Riedla, czyli ołtarza głównego, który akurat był w remoncie. Zasłonięte były również organy, a szkoda.
Kiedy tak wędrujemy po wnętrzu świątyni rzucają się nam w oczy również inne bardzo stare elementy wystroju, ale to już trzeba zobaczyć na własne oczy.
Świdnica – rynek
Po zwiedzeniu kościoła wracamy do samochodu, który zostawiliśmy pod Kościołem Pokoju. Po drodze jeszcze kilka atrakcji i powrót do Jedliny Zdrój, która jest naszym miejscem wypadowym do ciekawych miejsc w okolicy.
Będąc w Świdnicy należy koniecznie pospacerować po rynku, który jest jednym z ładniejszych na Dolnym Śląsku. Okalają go zabytkowe renesansowe oraz gotyckie kamienice, a w centrum znajduje duży ratusz z wysoką wieżą.
Uwagę przyciągają wszystkie kamienice, ale zwracamy uwagę na tę „Pod Złotą Koroną”, która była siedzibą poczty polowej, a obecnie mieści się tu hotel. Obok stoi dom „Pod Złotym Chłopkiem” z podobizną tegoż nad drzwiami. Jak widzimy wiele budynków posiada swoje nazwy. Mamy również: Pałac Hochbergów, kamienicę z XIV w. „Pod Złotym Okrętem”, „Pod Kogutem” i wiele innych. My zwróciliśmy uwagę na zieloną kamienicę „Pod Hermesem” z rzeźbą patrona na wierzchu.
Na rynku znajduje się oczywiście ratusz z wysoką wieżą, którą widzimy z wielu miejsc nad okolicznymi budynkami.
Wieża wiele razy została zniszczona przez pożary lub zawalenia. Ostatni raz runęła na okoliczne budynki w 1967 r. Obecnie odbudowana w 2012 r. służy, jako punkt widokowy (38 m wysokości), z którego przy dobrej pogodzie widać Śnieżkę oraz najwyższe budynki Wrocławia.
Na rynku poza ratuszem i kamienicami znajdują się również studnie-fontanny np. z Atlasem (1716) czy też z Neptunem (1732). Inne nieco skromniejsze zobaczyliśmy na pozostałych rogach rynku.
Ciekawym miejscem, które miało wyznaczać ponoć środek geometryczny średniowiecznego miasta jest kolumna Św. Trójcy z czerwonego piaskowca (1693).
Muzeum Dawnego Kupiectwa
Na rynku polecamy jeszcze unikatowe, bo jedyne w Polsce Muzeum Dawnego Kupiectwa, które ma w tym miejscu swoją siedzibę od 1967 r.
We wnętrzu zobaczymy: aptekę, karczmę, sklep kolonialny, targ, Urząd Miar, stację paliw, wytwórnię piwa (Świdnica słynęła z tych wyrobów), Salę Rajców salon mieszczański oraz inne bogato zdobione elementy wystroju z dawnych czasów. Przed wejściem do muzeum odpoczywamy na ławeczce z Marią Kunitz. Jest to pierwsza kobieta astronom, która pracowała i mieszkała w XVII w. w Świdnicy.
Odwiedzenie Świdnicy polecamy wszystkim, którzy podróżują w najbliższej okolicy. Z pewnością nie będziecie zawiedzeni, a my byliśmy zachwyceni tym miejscem. Na pobyt w tym mieście warto poświęcić cały dzień, a może nawet zdecydujecie się na dłuższe zwiedzanie.