Tykocin to kolejna atrakcyjna miejscowość, na którą trafiliśmy zwiedzając Podlasie. Leży ona około trzydziestu km od Białegostoku i oferuje wiele ciekawostek turystycznych. Warto tu spędzić trochę czasu i z pewnością nie będzie on stracony.
My przyjechaliśmy tu samochodem i pierwsze, co zobaczyliśmy to ogromne, czerwone mury zamku. Wyglądają trochę jak nowe. Trzeba to sprawdzić, więc zjeżdżamy na duży parking i stajemy pod samymi murami.
Tykocin – zamek, wejście na dziedziniec
Zamku nie można obejść, ponieważ z jednej jego strony wciąż trwają prace budowlane na nieskończonym jeszcze skrzydle twierdzy. Wracamy, więc i za kolejnym załamaniem murów docieramy do głównej i jedynej bramy wejściowej, która prowadzi nas na dziedziniec. Po prawej stronie ukazują się nam sklepiki z pamiątkami i przekąskami. To właśnie tu można kupić bilety potrzebne do tego, aby obejrzeć budowlę od wewnątrz.
Mamy trochę czasu do wejścia. Spędzamy go, więc na dziedzińcu przy stoliku pod parasolem sącząc chłodne napoje i podziwiając architekturę starych – nowych murów.
Z przewodnikiem spotykamy się przy drewnianej obudowie studni i zaczynamy spacer po ważnym historycznie miejscu.
Tykocin – zamek – historia
Okazuje się, że w tym miejscu faktycznie znajdował się ważny dla Polski zamek, ale nie dotrwał do naszych czasów. Postanowił go odbudować i pokazać światu białostocki biznesmen. Słusznie, więc odgadliśmy, że oglądamy nowe mury starej twierdzy.
Spacerujemy z przewodnikiem po piwnicach, krużgankach i wieżach, a przy okazji dowiadujemy się wielu ciekawych informacji.
Jest to zamek królewski z XV wieku wybudowany nad Narwią. Początkowo był to drewniany gród otoczony palisadą. Warownia, która należała do rodu Gasztołdów została doszczętnie spalona i zniszczona. Po wygaśnięciu tego rodu ziemie te przeszły na własność władcy, czyli w tym wypadku Zygmunta I Starego, a następnie jego syna Zygmunta II Augusta.
Za czasów tego ostatniego na zamku zgromadzono największy arsenał broni w Polsce, był on też miejscem gdzie mieściła się biblioteka oraz prywatny skarbiec królewski.
Twierdzę zaszczycili swoją obecnością: król Zygmunt III Waza, król Władysław IV i wielu innych. Zmarł tu Janusz Radziwiłł.
W czasach Potopu szwedzkiego forteca została obsadzona przez wojska Bogusława Radziwiłła. Były one sprzymierzone z najeźdźcą. Ostatecznie po wielu historycznych zawiłościach zamek zdobyły wojska Jana Kazimierza.
Ten król nadał starostwo tykocińskie Stefanowi Czarnieckiemu za zasługi dla ojczyzny w czasie Potopu szwedzkiego. Następnym jego właścicielem był Jan Klemens Branicki, który ożenił się z córką Czarnieckiego.
Na zamku tym podczas spotkania króla Augusta II Mocnego z carem Piotrem I ustanowiono Order Orła Białego. Od tamtego czasu jest to najwyższe, a jednocześnie najstarsze odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej. Jest ono nadawane za wybitne zasługi cywilne i wojskowe dla kraju.
Upadek zamku miał miejsce w 1734 r., kiedy został on zniszczony przez pożar. W 1750 r. zaczęto go rozbierać, a materiał został wykorzystany do budowy prywatnych domów. W 1769 r. rozpoczęto budowę Zespołu Klasztornego Bernardynów. Do jego wzniesienia wykorzystano cegły z rozbieranego zamku. To, co pozostało zniszcyła powódź z roku 1771.
Tykocin – zamek – zwiedzanie
Piwnice zamkowe
Po spotkaniu się z przewodnikiem w okolicy studni w małej grupie zaczynamy zwiedzanie. Rozpoczynamy od zamkowych podziemi, w których zapoznajemy się z historią tykocińskiego zamku. Oglądamy makietę przedstawiającą twierdzę z czasów jej świetności, stroje szlacheckie oraz różnego rodzaju uzbrojenie.
Sala Szklana i unikalny piec kaflowy
Przewodnik prowadzi nas na wyższy poziom. Tu wchodzimy do dużej sali. Okazuje się, że znaleźliśmy się w Sali Szklanej. Tu rzuca się w oczy piec kaflowy. Od razu wpada w oko, ponieważ jest jednym z największych pieców tego typu z czasów przedrozbiorowej Polski.
Muzeum Orderu Orła Białego
W niewielkiej sali obok znajduje się muzeum poświęcone odznaczeniu ustanowionemu na tutejszym Zamku – Orderowi Orła Białego.
Krużganki wewnętrzne
Kolejnym miejscem, po którym spacerujemy są wewnętrzne krużganki. To z nich mamy piękny widok z góry na dziedziniec wewnętrzny. Obserwujemy wieżę, oraz miejsce, przy którym trwają prace budowlane. Założenie jest takie, żeby doprowadzić do powstania jeszcze jednego skrzydła zamku.
Wieża więzienna – punkt widokowy
Ostatecznie wspinamy się na szczyt wieży więziennej. Jest to najwyższy punkt widokowy w okolicy, więc przed nami szeroka panorama i piękne widoki. To właśnie tu zaplanowaliśmy dalszą część zwiedzania Tykocina.
Restauracja zamkowa
Nie opuszczamy jeszcze gościnnych murów zamku. Być w starym zamku i nie zjeść potraw z królewskiej kuchni? To by było niewybaczalne. Jemy, więc smaczny posiłek w stylowej sali restauracyjnej.
Tykocin – atrakcje miasteczka
Wypoczęci i najedzeni ruszamy z zamku do miasteczka. Żeby do niego dotrzeć przechodzimy przez długi, metalowy most przerzucony nad Narwią. Droga doprowadza nas do obszernego rynku i tu czekają na nas kolejne atrakcje.
Rynek Tykocina
Rynek pełni w miasteczku funkcje reprezentacyjne, ma trapezowy kształt, co się rzadko zdarza i wykończony jest w barokowym stylu. Jest to bardzo dobre miejsce do wypoczynku. Mamy widok na niską zabudowę sięgającą XVIII w. Posiedzieć możemy na wielu ustawionych tu ławeczkach wśród dużej ilości kolorowych kwiatów.
Pomnik Stefana Czarnieckiego
W środkowej części możemy podziwiać duży dwumetrowy pomnik hetmana Stefana Czarnieckiego. Przypomnijmy, że był on właścicielem tutejszego zamku, który otrzymał za zasługi oddane ojczyźnie w czasie Potopu szwedzkiego. Pomnik powstał w 1763 r. i jest drugim świeckim najstarszym pomnikiem w Polsce.
Kościół Trójcy Przenajświętszej
Jeden z boków rynku zamyka wzniesiony tu kościół Trójcy Przenajświętszej. Świątynia wyraźnie kontrastuje z niską zabudową pozostałych boków rynku. Ufundował ją, podobnie jak opisany wcześniej pomnik Czarnieckiego, jego prawnuk Jan Klemens Branicki.
W kościele znajdziemy siedem ołtarzy w stylu barokowo rokokowym. Są one bogato zdobione oraz złocone. Zachwyceni jesteśmy również organami, które są uważane za jedne z najcenniejszych w kraju.
W Tykocinie znajduje się jeszcze wiele innych ciekawych miejsc, które z pewnością warte są zobaczenia. Nasze plany turystyczne niestety były trochę inne, więc pozostałe atrakcje z pewnością zmobilizują nas po ponownych odwiedzin tego urokliwego miasteczka.
Warto tu przyjechać, odpocząć, odetchnąć duchem ciekawej i bogatej historii. My jesteśmy zadowoleni i z pewnością jeszcze kiedyś tu zawitamy.