Nidzica to miasto położone w niedalekiej odległości od niedawno opisywanego przez nas Grunwaldu. Ponieważ w nowo powstałym Muzeum Bitwy pod Grunwaldem dowiedzieliśmy się wiele o czasach krzyżackich i o nich samych poszliśmy dalej tym tropem i odwiedziliśmy miasto nad rzeką Nidą. Leży ono w odległości niecałych 60 km od stolicy Warmii i Mazur Olsztyna.
Co łączy Nidzicę z Krzyżakami?
Otóż w połowie XIII w. Krzyżacy zbudowali tu pierwszy drewniany obiekt obronny. Dzięki nim możemy też dziś podziwiać i zwiedzać zamek prokuratorski, który tu postawili na niewielkim wzniesieniu w XIV w. Co ciekawe prawa miejskie Nidzicy nadał sam wielki mistrz zakonu Winrich von Kniprode.
Czasy sąsiedztwa z Krzyżakami były bardzo trudne. Dochodziło do wielu starć i nawiązywano niezbyt trwałe pokoje, dzięki czemu miasto i zamek często przechodziły z rąk do rąk.
Miasto nie było biedne, a duże dochody mieszkańcom przynosiły browary oraz gorzelnie. O jednym z takich miejsc również dziś opowiemy. Będzie to powstała w 1958 r. Wytwórnia Win i Miodów Pitnych położona pod samym wzniesieniem zamkowym.
Nidzica – Zamek Krzyżacki
Budowę zamku rozpoczęto około roku 1370. W roku 1409 funkcję swoją z tego miejsca sprawował krzyżacki prokurator. Była to osoba związana z sądownictwem, administrowaniem prokuratorią, czyli podległym obszarem ziem oraz dowództwem wojskowym. Zamek reprezentuje styl gotycki.
Panowali tu Krzyżacy, Polacy oraz Czesi. W ciągu dziejów był siedzibą prokuratora krzyżackiego, sądem oraz więzieniem.
Zdewastowały go wojska francuskie i zbombardowały radzieckie. Pozostawał ruiną do momentu, kiedy został odbudowany w latach 1961-65.
Zamek na najwyższym piętrze obiegają krużganki obronne, po których możemy spacerować i obserwować położone w dole miasto.
Bronić można się też było od strony dziedzińca zamkowego. Tu również na wysokości piętra przebiegają krużganki, którymi możemy obejść dziedziniec dookoła.
Jedną ze ścian zamku od strony wejścia po bokach zamykają dwie wieże pokryte namiotowym dachem. Pod wieżami w piwnicach znajdowały się pomieszczenia więzienia.
W jednym z rogów dziedzińca umieszczona była studnia, która zaopatrywała mieszkańców w wodę. Obecnie umieszczono tu jej replikę.
Obecnie na zamku znalazło siedzibę wiele instytucji biznesu, kultury oraz rozrywki. Mieszczą się tu między innymi: Muzeum Ziemi Nidzickiej, Ośrodek Kultury, Bractwo Rycerskie Komturii Nidzickiej, galeria, pracownia rzeźby oraz biblioteka. W pomieszczeniach zamkowych możemy też przenocować w hotelu oraz zjeść w restauracji.
Nidzica – Muzeum Ziemi Nidzickiej
Żeby dostać się do muzeum musimy z parkingu w centrum wejść na niewielkie wzniesienie gdzie pobudowano zamek. Jeszcze niedawno można było pospacerować po wzgórzu zamkowym przygotowanymi ścieżkami. Obecnie są one w złym stanie, a na szczyt prowadzi jedna zadbana wyłożona płytkami dróżka.
Już z podejścia widać ogrom budowli, która musiała się godnie prezentować. Była w końcu siedzibą poważnego urzędnika krzyżackiego – prokuratora.
Na teren przedzamcza wchodzimy przez niewielką bramę i szukamy dogodnego miejsca skąd można uwiecznić front zamku. Znajdujemy je po przeciwnej stronie od wejścia na dziedziniec pod bramą prowadzącą do XIX wiecznego parku. Będziemy tędy przechodzić nieco później w poszukiwaniu ważnego pomnika.
Na dziedziniec dostajemy się przez dość długi ceglany tunel, którym niegdyś wchodzono bądź wjeżdżano do zamku.
Naprzeciwko wejścia widzimy dużą ceglaną bryłę zupełnie inną niż pozostałe skrzydła zamku. Ma to swoje uzasadnienie, ponieważ w tej części znajduje się Sala Rycerska pełniąca dawniej funkcję kaplicy i refektarza, czyli jadalni. W tym miejscu miał również swoją siedzibę wójt, a na poddaszu umieszczony był spichlerz, w którym Krzyżacy przechowywali zboże. Obecnie mieszczą się tu galerie.
Po stronie, od której wchodziliśmy na dziedziniec prezentują się nam dwie wieże ustawione symetrycznie w stosunku do wejścia. Znajdują się tu również schody, którymi możemy dostać się na krużganki okalające dziedziniec na wysokości piętra.
Skoro obejrzeliśmy już zamek z zewnątrz i od strony dziedzińca pora wejść do środka i zapoznać się z salami wystawowymi. Od tej pory zwiedzanie jest płatne. Na dziedziniec i wzgórze zamkowe wejście jest darmowe.
Nidzica – wnętrza muzeum
W jednej z sal zobaczyliśmy kopie uzbrojenia piechoty z czasów bitwy pod Grunwaldem.
Kolejna ekspozycja przedstawia wyposażenie domostw chłopskich z najbliższego regionu.
Oczywiście jak to zwykle w zamkach bywa nie mogło zabraknąć miejsca na zaprezentowanie okrutnych narzędzi tortur. Samo patrzenie na wymyślne urządzenia powoduje nieprzyjemne odczucia.
Odwiedziliśmy również wspominaną wcześniej Salę Rycerską, która imponuje swoją wielkością. Obecnie odbywają się tu występy i odczyty. Kiedyś była to m.in. jadalnia oraz kaplica. W tym miejscu byliśmy pod wrażeniem pięknie wykonanego sklepienia.
W oknach dostrzegamy imponujące witraże.
Wspinamy się również do dawnego krzyżackiego spichlerza na poddaszu. Pełni on obecnie rolę sali wystawowej. Dlaczego to miejsce zwane jest „Galerią pod Belką”? Odpowiedź znajdziemy na zdjęciu poniżej.
Z tego pomieszczenia możemy przejść na krużganki, z których obserwujemy leżące w dole miasto. Pod samym wzgórzem widać miejsce gdzie wyrabia się miody pitne. Tam też dziś będziemy.
Zanim wyjdziemy z zamku zapraszamy do jeszcze jednej sali. Znajduje się w niej makieta, na której pokazano jak miasto było usytuowane w stosunku do zamku. Było otoczone fosą oraz murami i miało kształt prostokąta.
W tym pomieszczeniu poznajemy unikatowy na skalę Polski, a może i Europy sposób budowania Nidzicy. Stoi ona, a przynajmniej okolice rynku, na odwróconych „garnkach”. Te poustawiano do góry nogami blisko siebie, a dopiero na takim podłożu stawiano budynki. Taki sposób budowy dawał odpowiednią izolację podłogi obiektów w średniowieczu.
Pomnik Gregoroviusa
To koniec naszej wizyty na krzyżackim zamku w Nidzicy, ale nie koniec historii z nim związanej. Opuszczamy mury zamkowe i wchodzimy do parku ze starym drzewostanem. Stąd jeszcze jeden widok na zamek z innej perspektywy i będziemy szukać ważnego pomnika.
Doszliśmy do miejsca, które upamiętnia ważną dla zamku postać. Czemu go tu postawiono? Było to tak. Zamek został zniszczony przez stacjonujących tu w latach 1806-12 Napoleończyków. Groziła mu nawet rozbiórka. Od tego obiekt uratował radca sądowy Ferdynand Tymoteusz Gregorovius. Średniowieczną twierdzę odbudowano w latach 1828-30, a pomieszczenia przeznaczono na sąd, więzienie i mieszkania prywatne. W zamian za uratowanie obiektu zastrzegł żeby postawiono mu pomnik przy zamku. Ten postawiono dopiero po ponad siedemdziesięciu latach w parku zamkowym.
Nidzica – Miody Pitne
Schodzimy ze wzgórza zamkowego i kierujemy się do zabytkowego obiektu stojącego w pobliżu. Pochodzi on z 1868 r.
Siedzibę ma tu firma Miodosytnia Miody Pitne Nidzica należąca do sieci Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury i Powiśle. W roku 1992 budynek, jako przykład XIX wiecznego budownictwa przemysłowego trafił do rejestru zabytków.
Produkowane tu miody wykonywane są od ponad 50 lat z miodów pszczelich pozyskiwanych z pasiek Warmii i Mazur. Są doskonałe w smaku i wytwarza się tu kilka ich rodzajów. Otrzymują wiele nagród na targach w Polsce i tych międzynarodowych.
Miody żeby uzyskać odpowiednią klarowność i smak muszą długo leżakować w odpowiednich warunkach. Odbywa się to w specjalnych pomieszczeniach, w których umieszczono ogromne dębowe beczki. Miód zamknięty tu jest nawet ponad 20 lat. Do jednego z takich miejsc zostaliśmy zaproszeni.
Jednym z punktów zwiedzania jest degustacja. My popróbowaliśmy trzech produktów i potwierdzamy ich rewelacyjny smak i zapach.
Przy wyjściu znajduje się sklepik gdzie można kupić produkt, jaki nam najbardziej smakował. Możemy tu zaopatrzyć się w półtoraki, dwójniaki, trójniaki, wina i wódki. Wybór trunków jest bardzo duży.
Nidzica jest ciekawym miasteczkiem, które odwiedza wielu turystów. Warto pochodzić w okolicy rynku, aby podziwiać ratusz, zabytkowe kościoły oraz kamienice. Warto tu spędzić cały dzień oraz zapoznać się z najbliższą okolicą. Np. w pobliskiej Łynie znajdują się źródła rzeki płynącej następnie przez Olsztyn.