Przy ładnej pogodzie odwiedziliśmy Wilczy Szaniec w okolicach wsi Gierłoż. W miejscu tym funkcjonowała w czasach drugiej wojny światowej Kwatera Główna Adolfa Hitlera i była to jedna z ośmiu jej lokalizacji w Europie. Właśnie w tym miejscu pracowała najdłużej, a Hitler spędził tu ponad 800 dni nie licząc wyjazdów. Czemu akurat to miejsce? Skąd taka nazwa? Jak to wyglądało i dlaczego tak wygląda dziś? O tym opowiemy w relacji z pobytu.

Gierłoż i atrakcje w okolicy – dlaczego warto odwiedzić ten zakątek Warmii i Mazur
Wilczy Szaniec to pozostałości bunkrów i schronów, które służyły za największą polową kwaterę główną Hitlera w czasie II wojny światowej. Działalność była tu prowadzona w latach 1941-45. Hitler przebywał w tym miejscu około 800 dni, z czego najdłuższy ciągły pobyt wynosił rok i 4 miesiące.

Kwatera Hitlera położona jest w atrakcyjnej turystycznie okolicy. W pobliżu znajdują się: Mazurolandia, atrakcje Kętrzyna, zamek w Rynie, zamek w Bezławkach, Giżycko z Twierdzą Boyen, Święta Lipka, Pałac w Drogoszach, Reszel oraz inne atrakcje w województwie warmińsko-mazurskim łącznie z tymi mieszczącymi się w stolicy, czyli w Olsztynie.

Z całą pewnością kraina tysiąca jezior jest warta odwiedzenia, bo znajdujemy tu zarówno obiekty historyczne, skanseny jak też naturalne cuda przyrodnicze.
My zajmijmy się jednak wycieczką po kwaterze Adolfa Hitlera.

Wilczy Szaniec – historia
Lokalizacje kwater głównych rozmieszczonych w Europie nie były przypadkowe. Miały znajdować się w niedalekiej odległości od frontu i ułatwiać dowodzenie. Jednocześnie miały dowództwu zapewniać bezpieczeństwo i być terenem nie do zdobycia.

Miejsce zostało wybrane po podpisaniu w grudniu 1940 r. planu „Barbarossa”, który zakładał zwycięstwo nad ZSRR w parę miesięcy. Położenie na terenie Giżyckiego Rejonu Umocnionego w terenie bagiennym i podmokłym w dużym kompleksie leśnym było doskonale wybrane. Dodatkowo Die Wolfsschanze leżał z dala od większych miast, w pobliżu lotnisk i linii kolejowej. Chroniony był naturalnie przez pas Wielkich Jezior Mazurskich, ale też wybudowane wcześniej umocnienia takie jak np. Twierdza Boyen w Giżycku. Miejsce wprost idealne, o czym może świadczyć fakt, że wywiady radziecki i aliancki nigdy nie zlokalizowały tej najsłynniejszej i najbardziej tajnej kwatery.

Polecenie budowy obiektu, o którym nikt miał nie wiedzieć, otrzymał w lipcu 1940 r. Fritz Todt, kierujący Organizacją Todt (o niej wspominaliśmy już podczas zwiedzania Dolnego Śląska). Ta specjalizowała się w budowie umocnień wojskowych takich jak np. bunkry. Prace rozpoczęto jesienią tegoż roku, a w maju 1941 r. była już gotowa do przyjazdu Hitlera.

Pracowało tu jednocześnie około 3 tys. osób głównie więźniów, dlatego rotacja była znaczna. Szacuje się, że tę twierdzę mogło budować nawet 20 tys. ludzi, którzy następnie w większości zginęli w obozach koncentracyjnych. Pracowali przy tym obiekcie m.in. Polacy, Norwegowie, Rosjanie, Francuzi oraz oczywiście zaufani Niemcy. Warto dodać, że budowy nigdy oficjalnie nie ukończono. Prace nad rozbudową trwały cały czas nawet w trakcie użytkowania aż do końca 1944 r. Ostatecznie obiekty w Gierłoży zostały wysadzone w powietrze w nocy z 24 na 25 stycznia 1945 r.

Wilczy Szaniec – ogromna inwestycja
O potędze bunkrów świadczą ilości zużytego tu betonu. Wyobraźmy sobie ściany o grubości 4/6 m i stropy, które miały grubość 8 m. Takich stałych obiektów było na terenie Wilczego Szańca około 80, a w tym 7 bunkrów ciężkich. Do tego zbudowano prawie 100 drewnianych baraków.

Wszystkie te budowle zajmowały 250 ha na wytyczonym obszarze lasu o wielkości 800 ha. Teren był otoczony kręgami drutu kolczastego, a między nimi pozakładane były pola minowe o szerokości do 100 m. Po prostu miejsce niemożliwe do zdobycia.

Obszar kwatery był podzielony na trzy strefy bezpieczeństwa. Aby do nich wejść trzeba było poddać się kontroli i okazać odpowiednie przepustki. Mimo tak ścisłego systemu zabezpieczeń 20 lipca 1944 r. o godzinie 12:42 doszło tu do słynnego zamachu na Hitlera dokonanego przez Clausa von Stauffenberga. Wręcz niemożliwe jest to, że wódz Trzeciej Rzeszy wyszedł z niego prawie bez szwanku i jeszcze tego samego dnia przyjął obecnego w Wilczym Szańcu Mussoliniego.

Od 1959 r. Wilczy Szaniec został udostępniony do zwiedzania i obecnie odwiedza go ponad 300 tys. osób rocznie. Od 2017 terenem opiekuje się nowy właściciel i zwiedzanie stało się bardziej atrakcyjne.

Dlaczego akurat taka nazwa tej głównej kwatery?
Nazwę Wilczy Szaniec nadał osobiście Adolf Hitler, kiedy przybył do kwatery 24 czerwca 1941 r. Nazwa pochodzi od słowa wilk – Wolf i brzmi Wolfsschanze. Był to pseudonim partyjny Hitlera z czasów, kiedy był przywódcą NSDAP w latach trzydziestych.

Fuhrer był do niego mocno przywiązany i dlatego inne jego kwatery również miały nazwy związane z tym zwierzęciem.

Zwiedzanie Wilczego Szańca
Już dawno temu zwiedzaliśmy rozmieszczone w lesie bunkry, ale od samego przyjazdy widzimy zmiany, które nas pozytywnie zaskoczyły. Przed wjazdem na teren Wilczego Szańca stajemy przed szlabanem i tu musimy wykupić bilety oraz miejsce do postawienia auta. Samochód zostawiamy na wyłożonym kostką parkingu z wyraźnie wyznaczonymi miejscami.

Kolejną zmianą jest to, że możemy zwiedzać teren z przewodnikiem lub pobrać audio guide. My korzystamy z tej drugiej opcji i jesteśmy zadowoleni. Przy pięknej pogodzie zwiedzamy, spacerujemy i odpoczywamy jednocześnie w swoim tempie.

Po Wilczym Szańcu będziemy się przemieszczać zgodnie z wyznaczoną czerwonym szlakiem brukowaną ścieżką. Jest to kolejne ułatwienie, ponieważ bez przeszkód mogą się tu poruszać osoby na wózkach inwalidzkich oraz rodzice z dziećmi wymagającymi własnych pojazdów.

Zwiedzanie zaczynamy przy dużym drzewie, pod którym znajduje się ogromna część jakiegoś bunkra. Podobno podczas niszczenia budowli w czasie opuszczania kwatery siła detonacji była tak duża, że ogromne oderwane części sufitów oraz ścian przelatywały do 30 m, a szyby pękały w oddalonym o 7 km Kętrzynie.

Zgodnie z wyraźnymi strzałkami przechodzimy pod dużą mapę przedstawiającą topografię terenu. Tu zaznaczone są obiekty, które wkrótce będziemy oglądać i zapoznawać się z ich przeznaczeniem.

Pod mapą znajduje się dokładny opis pokazanych na niej miejsc. Wygląda to imponująco, więc ruszamy na trasę.

Wejścia strzegą dwaj drewniani żołnierze. Takich rzeźbionych figur jest na terenie więcej. Znajdujemy tu również zwierzęta takie jak wilki i niedźwiedzie, które ozdabiają np. ławeczki. Możemy na nich przysiąść i kontemplować zieleń otaczającego nas lasu.
Zaczynamy spacer po kwaterze Hitlera

Jak już wspominaliśmy na terenie Wilczego Szańca znajdowały się duże i ciężkie bunkry, budynki nieco lżejsze zbudowane z cegły oraz drewniane baraki, które się nie zachowały. Jedną z takich ceglanych ruin jest budynek, w którym mieściły się biura i pomieszczenia Służby Bezpieczeństwa Rzeszy. Przy każdym obiekcie znajduje się tablica informacyjna z opisem przeznaczenia budowli po polsku, niemiecku, angielsku i rosyjsku.

Dochodzimy do bardzo ważnego miejsca, w którym odbywały się narady sztabowe. Był to drewniany barak, z którego pozostały jedynie fundamenty. To właśnie tu 22 lipca 1944 r. miała miejsce nieudana próba zamachu na Adolfa Hitlera dokonana przez Clausa hrabiego Schenk von Stauffenberga.

O tym wydarzeniu historycznym informuje pamiątkowa tablica.

W miejscu, w którym stał opisywany barak zachowały się jedynie schody i stare zardzewiałe już teraz drzwi wejściowe.

Idziemy dalej i zapoznajemy się z przebiegiem zamachu. Wydarzeniu temu poświęcona jest specjalna tablica. Nam w tym miejscu przypomniał się film pt. Walkiria z Tomem Cruisem z 2008 roku, który dotyczy tego właśnie wydarzenia.

Kolejnym ważnym punktem na trasie zwiedzania jest miejsce poświęcone saperom, którzy rozminowywali teren Wilczego Szańca. Było to trudne, niebezpieczne i odpowiedzialne zadanie, podczas którego zdarzały się wypadki śmiertelne. O wielkości przedsięwzięcia niech świadczy to, że unieszkodliwiono 54000 min i zabezpieczono około 200 tys. sztuk różnej amunicji.

Naprzeciwko pomnika wchodzimy do niewielkiego murowanego budynku, w którym znajdowały się kwatery funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Rzeszy.

Kontynuujemy spacer po Wilczym Szańcu
Usytuowano w nim niewielkie muzeum, w którym oglądamy makietę obiektu oraz różnego rodzaju uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy wykorzystywane podczas odbywania służby w kwaterze Hitlera.

Zbliżamy się do jednego z najważniejszych obiektów w strefie I czyli najbardziej chronionej. Jest to schron dla gości. Ważniejszymi obiektami były tylko schron Hitlera i budynek łączności. W 1944 r. obiekt wzmocniono i powstał schron, którego ściany i dach miały grubość nie mniejszą niż 7 m.

W tym obiekcie od 16 lipca do 8 listopada 1944 r. mieszkał Wolf, a jego nowe lokum było w trakcie budowy. Obecnie z wnętrz bunkra niewiele zostało podobnie jak w innych schronach. W czasie funkcjonowania wejścia były chronione przez pancerne gazoszczelne drzwi, a wewnętrzne ściany obite były boazerią. Pewne jest, że warunki były spartańskie. Teraz przy słonecznej pogodzie od wnętrza wieje chłodem, a jak musiało się tu mieszkać zimą? Na samą myśl człowiek marznie.

Kolejnym budynkiem na naszym szlaku jest obiekt zajmowany przez służby stenograficzne. W tym miejscu dobrze widać jeden ze sposobów maskowania, jaki tu stosowano. Mianowicie naturalnym zabezpieczeniem przed widokiem z samolotów był las. Stosowano też atrapy drzew oraz siatki maskujące. Były jednak budynki, których płaskie dachy pokrywano warstwą ziemi, na której sadzono drzewa i inne rośliny. Dobrze to widać na poniższym zdjęciu.

Zbliżamy się do największych i najważniejszych obiektów
Stenografowie przyjeżdżali z niemieckiego parlamentu i mieli spisywać rozmowy prowadzone na spotkaniach międzynarodowych, państwowych i tych z dowódcami wyższego szczebla. Ranga stenografów znacznie wzrosła od 1942 r., kiedy Hitler nakazał szczegółowe zapisywanie wszystkich rozmów ze swoim udziałem. We wnętrzu był długi na 50 m korytarz, z którego wchodziło się do drewnianych pomieszczeń po obu stronach. Już sobie wyobrażamy nieustanny stukot maszyn do pisania panujący wewnątrz.

Swoją kubaturą zwraca również uwagę bunkier ogólnego użytku, czyli schron Bormanna.

Przysiedliśmy na ławeczce żeby podziwiać ogrom ścian w bunkrach. Podobne widoczki oglądaliśmy w tatrzańskim Wąwozie Kraków.

Dochodzimy do schronu Adolfa Hitlera. Początkowy obiekt powstały w 1941 r. Został rozebrany w marcu 1944 r., a wybudowany na tym miejscu nowy bunkier oddano w listopadzie tego samego roku. Ciekawostką jest to, że Hitler mieszkał w nim tylko 12 dni od 8 do 20 listopada 1944 r. Następnie opuścił na zawsze Wilczy Szaniec i do śmierci zamieszkiwał w schronie pod Kancelarią Rzeszy w Berlinie.

Wspominaliśmy już o tym, że trasa między obiektami jest przygotowana dla wózków oraz, że na terenie stosowano siatki maskujące. Tego fragmentu ścieżki z pewnością nie zobaczy żaden przelatujący tędy pilot.

Na terenie Wilczego Szańca swój schron miał również marszałek Rzeszy Hermann Goering. Oddano go do użytku w 1944 r. Był to ciężki schron przeciwlotniczy w wersji mieszkalnej.

Pokazywaliśmy już drzewa rosnące na stropach bunkrów oraz ścieżki zasłonięte siatkami maskującymi. Montowano również sztuczne drzewa czy też parasole, które osłaniają mniejsze elementy bądź też np. samochody.

Wilczy Szaniec – Kolejne atrakcje na trasie zwiedzania
Atrakcyjnym punktem zwiedzania jest rekonstrukcja baraku z salą narad, w której dokonano zamachu na Hitlera. Przedstawia sytuację tuż przed wybuchem. Wódz stoi przy stole, pod którego nogą znajduje się teczka z bombą. Podkładający ładunek Stauffenberg właśnie opuszcza pomieszczenie.

Przechodzimy obok zamaskowanego samochodu i kierujemy się w miejsce poświęcone Powstaniu Warszawskiemu.

To właśnie z kwatery w Gierłoży decydowano o losach powstańców Warszawy. Dlatego w tym miejscu znalazła się taka ekspozycja. Zobaczyliśmy tu pojazd niemiecki Hetzer. Taki zdobyli powstańcy i wykorzystywali przeciw wrogom. Ciekawy jest też przenośny bunkier ważący około 2 tony. Pokazano również jak mogło wyglądać poruszanie się kanałami. Wyobrażamy sobie jak ciężkie walki musieli toczyć obrońcy Warszawy.



Na całym terenie możemy zobaczyć jeszcze inne miejsca, które były wykorzystywane podczas użytkowania Wilczego Szańca. Jest to np. herbaciarnia, kasyno, schron węzła łączności i wiele innych. Te jednak musicie obejrzeć na własne oczy, ponieważ Gierłoż to miejsce, które z pewnością trzeba odwiedzić tym bardziej, że w okolicy również znajduje się mnóstwo atrakcji.
My nasze zwiedzanie zakończyliśmy posiłkiem z kuchni polowej. Nie mogło być inaczej, ponieważ znajdujemy się przecież w obiekcie wojskowym.
