Kolejną atrakcją w mieście nad j. Niegocin, którą trzeba koniecznie zobaczyć jest Twierdza Boyen w Giżycku. Nazywana jest największym zabytkiem na Mazurach oraz najciekawszą atrakcją Giżycka. Nic dziwnego, ponieważ spacerujemy po sześciu bastionach otoczonych potężnym murem Carnota, którego długość wynosi 2,3 km. Do wnętrza prowadzą cztery bramy, a wszystko to zajmuje obszar ponad 100 ha.
W Giżycku mamy też inne ciekawe miejsca takie jak np. port, kościoły i zabytkowy most. O tym piszemy w osobnym materiale. Warty odwiedzenia jest również zamek krzyżacki z XIV w. O jego historii piszemy tu. Jeśli już dotarliśmy do województwa warmińsko-mazurskiego powinniśmy zapoznać się z innymi jego zabytkami i atrakcjami.
Twierdza Boyen w Giżycku – ciekawostki
Rozkaz do budowy obiektu wojskowego w Giżycku wydał król Prus Fryderyk Wilhelm IV. Było to w kwietniu 1843 r.
Projektantem fortyfikacji był inżynier i generał Leopold Ludwig Briese. Spod jego ręki wyszły również: Fort Winiary w Poznaniu (Cytadela) oraz część Twierdzy Poznań.
Twierdzę zbudowano w połowie XIX w. Były to lata 1843-55. Nazwę zawdzięcza inicjatorowi budowy. Był nim pruski minister wojny generał Herman von Boyen. Nazwy bastionów również są związane z tą osobą. Hermann, Ludwig, Leopold to imiona generała. Schwert, Recht i Licht (Miecz, Prawo i Światło) są symbolami umieszczonymi w jego herbie.
Wybrane miejsce na budowę twierdzy nie jest przypadkowe. Pobudowana na przesmyku między jeziorami Kisajno i Niegocin miała za zadanie ochronę wschodnich granic Prus.
Do warowni można się było dostać wyłącznie przez 4 Bramy: Giżycką, Kętrzyńską, Wodną i Prochową.
W celu wykonania tej wielkiej inwestycji przesunięto ponad 3 mln m3 ziemi i ponad 100 tys. m3 kamieni.
Całość fortyfikacji otoczono murem Carnota o długości ponad 2,3 km. Jego wysokość od strony suchej fosy wynosi 8 m, a od wewnątrz gdzie przebiegała droga straży były to 4 m.
W murze wykonano około 900 otworów strzelniczych.
Do wszystkich prac murarskich wykonanych w Twierdzy Boyen zużyto 16 mln cegieł.
Twierdza podlegała ciągłej rozbudowie i modernizacji. W najlepszym okresie mieszkało tu od 3 do 4 tys. żołnierzy.
W czasie I wojny światowej twierdzy nie udało się zająć wojskom rosyjskim.
Po wojnie uznano obiekt za przestarzały i niezdolny do prowadzenia walk w aktualnych warunkach bojowych. Przerobiono go, więc m.in. na szpital, który funkcjonował również w czasie II wojny światowej.
Twierdza od II wojny światowej do czasów obecnych
W szpitalu leczył się generał Wehrmachtu Franz Halder, który spadł z konia. Z Twierdzy Boyen do Wilczego Szańca udał się znany laryngolog, który miał zbadać Adolfa Hitlera tuż po słynnym zamachu w 1944 r.
Kolejną ciekawostką łączącą Twierdzę Boyen z kwaterą Hitlera w Gierłoży jest to, że w fortyfikacji istniało laboratorium badające żywność, która następnie była przewożona do Wilczego Szańca. Produkty miały być najwyższej jakości. Przewożono je specjalnie zabezpieczone, aby chronić wodza przed zatruciem.
Do zakończenia II wojny światowej w twierdzy doskonale działała produkcja żywności. Były tu: studnia, magazyny mąki, masarnia, piekarnia, ubojnia oraz piece kuchenne. Taki zakład gastronomiczny zapewniał wyżywienie nie tylko stacjonującym tu żołnierzom, ale również mieszkańcom Giżycka.
W tej warowni było aż 86 stanowisk artyleryjskich. To wielka ilość, która pozwalała na skuteczną obronę obiektu.
Na terenie Twierdzy hodowano gołębie pocztowe. To one zapewniały załodze łączność z innymi jednostkami. Żyło ich tu około 700 sztuk. Latały m.in. do Królewca, Wrocławia i Szczecina. Ciekawostką jest to, że od momentu zaczęcia stosowania gazów bojowych latały one w niewielkich maseczkach przeciwgazowych.
Pod koniec 1945 r. obiekt został zajęty prawie bez działań zbrojnych.
Po wojnie teren należał do Wojska Polskiego. Trwało to przez 12 lat.
Po tym okresie pomieszczenia zajmowały przedsiębiorstwa spożywcze, a następnie Twierdzę Boyen udostępniono do zwiedzania wielkiej rzeszy przybywających tu turystów.
Fortyfikacja ma nieregularny kształt, a obrys murów przypomina gwiazdę.
Twierdza Boyen w 1975 r. została uznana za zabytek architektury. Udostępniono ją dla zwiedzających bez żadnej kontroli, co doprowadziło obiekt do szybkiego niszczenia. Dopiero od lat dziewięćdziesiątych Towarzystwo Miłośników Twierdzy Boyen zapewniło całodobowy nadzór i zapobiegło dalszej dewastacji.
Twierdza Boyen w Giżycku – zwiedzanie
Do Twierdzy Boyen w Giżycku idziemy spacerkiem od strony hotelu St. Bruno mieszczącego się w dawnym zamku krzyżackim z XIV w. Pokonujemy niewielkie wzniesienie i dochodzimy do Bramy Giżyckiej, która wprowadza nas na teren warowni.
Wcześniej jednak musimy pokonać zewnętrzne umocnienia. Zwracamy uwagę na wielkość wałów oraz obwarowań. Nie dziwi nas to, że twierdza nie została zdobyta w czasie I wojny światowej.
Po wejściu na teren twierdzy kupujemy bilety i udajemy się jedną z kilku przygotowanych tras na dalsze zwiedzanie.
Stwierdzamy, że Brama Giżycka od strony twierdzy wygląda imponująco. Nic dziwnego. Jest to główny wjazd na teren warowni. W związku z tym musiał to być obszar najsilniej umocniony oraz strzeżony. Zespół tego wjazdu składa się z zewnętrznego przejazdu, schronu bojowego chroniącego suchą fosę (Kaponiera) oraz wewnętrznego przejazdu z magazynem amunicyjnym. Niesamowita siła obronna.
Tuż przy kasie znajduje się jeden z trzech największych budynków służących do zakwaterowania stacjonującego tu wojska. Przypomnijmy, że mieszkało tu około 3000 osób. Ten konkretny budynek to Koszarowiec w bastionie Miecz. Na terenie było jeszcze 5 podziemnych schronów. W piwnicach tych trzech obiektów, z których każdy mógł pomieścić do 500 żołnierzy mieściły się magazyny żywności, areszt oraz kuchnia.
Obecnie w Koszarowcu znajduje się muzeum. W kilku pomieszczeniach znajdują się różnorodne ekspozycje. My podziwialiśmy m.in. makietę twierdzy, salę szpitalną itd.
Teren twierdzy jest pofałdowany, więc koło schronu obserwatora wspinamy się na niewielkie wzniesienie, aby podziwiać zwiedzany przed chwilą budynek z wysokości.
Twierdza Boyen w Giżycku – dalsze zwiedzanie
Przechodzimy koło wielu potrzebnych do funkcjonowania twierdzy pomieszczeń i dochodzimy do stanowiska z pancerną kopułą obserwacyjną, którą zbudowano w 1897 r. Do pomieszczeń załogi dochodzi się chodnikiem dwukrotnie załamującym się pod kątem 90 stopni. Ściany w tym przejściu mają grubość 1,5 m, a najgrubsze w miejscu pracy załogi sięgają 3 metrów. Kopuła obserwacyjna wykonana jest ze stali chromowo-niklowej i waży ponad 9 ton.
Wędrując po twierdzy dochodzimy do miejsca, w którym umieszczono amfiteatr. Znajduje się on między bastionami i od 1992 r. odbywają się tu festiwale i inne wydarzenia kulturalno artystyczne.
Kolejnym ciekawym miejscem, do którego doszliśmy jest laboratorium amunicyjne. To właśnie tu składano i przygotowywano uzbrojenie.
Ten fragment twierdzy powstał w 1868 r. Jego charakterystyczna budowa spowodowana jest względami bezpieczeństwa. Jest to dziewięć pomieszczeń, naprzeciw których wzniesiono przeciwmur. W ten sposób poruszamy się po łukowatym korytarzu. W razie jakiegoś wybuchu cały impet siły uderzeniowej zostaje pochłonięty przez skarpy i nie uszkodzi pozostałej części twierdzy.
Obecnie w pomieszczeniach znajduje się muzeum, w którym możemy się zapoznać m.in. z armatą oblężniczą. Takich na terenie twierdzy było około 100.
Podczas dalszej wędrówki poruszamy się różnymi tunelami i musimy przyznać, że umocnienia są imponujące, a ogrom przedsięwzięcia faktycznie robi niesamowite wrażenie.
Spacerując po twierdzy odkrywamy nowe ciekawostki
Wchodzimy też do wielu obecnie pustych pomieszczeń. Życie tu z pewnością nie było zbyt komfortowe.
W czasie dalszego spaceru dochodzimy do kolejnego wejścia do Twierdzy Boyen. Jest to Brama Wodna zwana też Portową. To najmniejsze ze wszystkich wejść do warowni. Nazwa związana jest z tym, że początkowo twierdza była połączona z j. Niegocin kanałem, po którym pływały barki z zaopatrzeniem. Istniał tu też most zwodzony, który zwykle by podniesiony, a opuszczano go tylko w razie potrzeby.
Do opuszczania i podnoszenia drewnianego mostu zastosowano innowacyjne rozwiązanie technologiczne. Były to przeciwwagi obsługiwane przez dwóch żołnierzy.
Kolejnym obiektem na naszym szlaku jest stajnia z wozownią, przed którą jak na twierdzę przystało ustawiono armatę.
Budynek jest przykładem typowej architektury pruskiej. Zbudowany w 1887 r. służył, jako miejsce przechowywania wozów i wózków oraz stajnia dla koni. Te były wykorzystywane do przetaczania dział z majdanu na wały obronne. Przeciągały też wózki z amunicją.
Od 2015 r. pełni on funkcje muzealne z ciekawą ekspozycją.
W okolicy stajni oglądamy najbardziej oryginalny obiekt w tej części twierdzy. Tu hodowano około 700 gołębi pocztowych, które przekazywały wiadomości na dość duże odległości. Ptaki przebywały na górnych piętrach, a na dole mieszkały osoby, które się nimi zajmowały.
Twierdza Boyen w Giżycku – powoli nasza wędrówka dobiega końca
Na zakończenie wędrówki przechodzimy przez bramę wjazdową do donżonu, czyli części mieszkalno obronnej.
Moglibyśmy jeszcze wiele pisać o miejscach w Twierdzy Boyen w Giżycku i o jej funkcjonowaniu, ale lepiej żebyście sami przyjechali i doświadczyli tych wrażeń osobiście tak jak tysiące turystów, którzy tu docierają. My kończymy nasz pobyt w miejscu, w którym go zaczęliśmy, czyli na placu przed Bramą Giżycką.
Widzę ze chyba macie zamiłowanie do obiektów z czerwonej cegły?
Są to z całą pewnością ciekawe budowle, ale prezentujemy też wiele innych. Więc trudno mówić o przywiązaniu tylko i wyłącznie do tego koloru 🙂