Wędrujemy po woj. lubelskim i siłą rzeczy trafiamy do jego stolicy a w nim koniecznie odwiedzamy zamek królewski w Lublinie. Początkowo spacerujemy po starówce zachwycając się zabytkami, wąskimi uliczkami, stylowymi kamienicami, punktami gastronomicznymi z ogródkami itd. Wszystko nas urzekło, ale kiedy zobaczyliśmy na sąsiednim wzgórzu białe mury imponującego zamku to właśnie od niego postanawiamy zacząć zwiedzanie.
Brama Grodzka prowadzi do zamku
Żeby dostać się ze Starego Miasta do zamku musimy przejść przez Bramę Grodzką, na której umieszczony jest monogram króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To właśnie on sfinansował remont mocno już podniszczonego obiektu.
Bramę postawiono w 1341 r. i był to jeden z pierwszych murowanych elementów umocnień Lublina. W XVI w. dobudowano do niej elementy umożliwiające podnoszenie drewnianego zwodzonego mostu, który prowadził w stronę zamku.
W roku 1572 zbudowano most murowany i takim właśnie przedostajemy się w okolice obiektu, do którego właśnie zmierzamy. Już stojąc pod przejściem bramnym widzimy zamek oraz brukowaną drogę, która do niego prowadzi.
Jeszcze tylko krótkie podejście na wzgórze zamkowe i znajdujemy się pod wejściem do Muzeum Narodowego w Lublinie.
Tu okazało się, że w najbliższej okolicy mamy do zobaczenia jeszcze kilka atrakcji. My jednak realizujemy swój plan wycieczki i wchodzimy do zamku.
Zamek królewski w Lublinie – historia
Wzgórze zamkowe doskonale nadawało się do celów obronnych. Te cechy wykorzystane były już w VI w. kiedy to powstała tu wczesnośredniowieczna osada.
Początki zamku to wiek XII. W tym czasie zbudowano gród umocniony wałem z ziemi i drewna. Było to za czasów Kazimierza Sprawiedliwego.
W połowie XIII w. powstaje pierwszy murowany element zamku na terenie grodu na wzgórzu. Jest to wieża obronno rezydencyjna (donżon).
W XIV w. panuje Kazimierz Wielki i w tym czasie powstaje murowany zamek otoczony murem. Na jego terenie zbudowano pałac królewski.
Ponieważ zamek leży na szlaku między Krakowem i Wilnem jest oczkiem w głowie Jagiellonów. Tu wychowali się synowie Kazimierza Jagiellończyka pod okiem Jana Dłogosza.
Jest rok 1520 i Zygmunt Stary zmienia zamek w renesansową rezydencję królewską.
Na zamku miały miejsce ważne wydarzenia. W 1569 obradował tu sejm, podczas którego podpisano akt unii polsko-litewskiej (unia lubelska). Wtedy również książę pruski Albrecht Fryderyk Hohenzollern złożył hołd lenny Zygmuntowi II Augustowi.
Król Jan Kazimierz kierował z zamku działaniami wojennymi w 1648 r. Kolejne lata 1655-57 to pobyt w tym miejscu wojsk szwedzkich, węgierskich oraz moskiewskich, co prowadzi do ogromnych zniszczeń. Zamek prawie całkowicie rozebrano w XVIII w. Ocalały na szczęście donżon i kaplica, czyli najstarsze jego budowle.
Zamek królewski w Lublinie – losy zamku od XIX wieku
W okresie zaborów w latach 1823-26 wzniesiono na wzgórzu budowlę przeznaczoną na więzienie Królestwa Kongresowego. Zamek pełni funkcję więzienia przez 128 lat. Od roku 1831 do 1915 istnieje tu więzienie carskie. Zamykani są w tej twierdzy m.in. powstańcy styczniowi.
W latach 1918-39 w więzieniu odbywają karę kryminaliści, ale też członkowie ruchu komunistycznego z Komunistycznej Partii Polski.
II wojna światowa to więzienie na zamku członków ruchu oporu przez Niemców. Przez to miejsce w tym okresie przeszło ponad 40 tys. osób, a większość z nich zginęła w obozach i egzekucjach. Tragiczny był 22 lipiec 1944 roku, kiedy to przed samym opuszczeniem Lublina SS rozstrzelało na zamku 300 więźniów.
Po wojnie zamek nadal pozostaje więzieniem, ale tym razem sowieckim. Następnie przechodzi pod Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Do roku 1954 kary odbywa tu 35 tys. ludzi, z czego życie po wyrokach śmierci traci 180 osób.
Więzienie zlikwidowano w 1954 r. Obiekt zostaje wyremontowany i od 1957 mieści się w nim Muzeum Narodowe w Lublinie.
Zamek królewski w Lublinie – kościół zamkowy pod wezwaniem Trójcy Świętej
Jednym z najstarszych obiektów na zamku jest pochodzący z XIV w. gotycki kościół pod wezwaniem Trójcy Świętej. Pełnił on funkcję kaplicy królewskiej. Znajduje się na dziedzińcu zamkowym i jest połączony z resztą zamku. To z części muzealnej obiektu dostajemy się do wnętrza kościoła.
Kaplica powstaje za czasów panowania Kazimierza Wielkiego w latach 1341-70. Przed rokiem 1418 z inicjatywy Władysława Jagiełły kaplica zostaje ozdobiona malowidłami w stylu rusko-bizantyjskim.
Wykonali je mistrzowie sztuki malarskiej ze wschodu Andrzej, Cyryl i Juszko.
Malarzy czekało trudne zadanie, ponieważ każdą z kolejnych partii malowideł musieli wykonać w ciągu doby, czyli od świtu do zmierzchu.
Artyści prace ukończyli w dzień Świętego Wawrzyńca, czyli 10.08.1418 r. W mieście odbyło się z tego powodu wielkie święto. Szczęśliwie kaplica w raz z malowidłami przetrwała wszelkie wojny oraz najazdy i możemy to cudo na skalę światową oglądać do dnia dzisiejszego.
Polichromia w większości przedstawia sceny religijne. Oprócz tego w ferii barw udało się nam odnaleźć dwa portrety Władysława Jagiełły. Oczywiście przy pomocy obsługi muzealnej.
Przepiękny wystrój kaplicy wykonany został farbami temperowymi technikami na mokrym i suchym tynku.
Losy kościoła od czasu kiedy zamek stał się więzieniem
Jak pisaliśmy wcześniej w późniejszych latach zamek stał się więzieniem, a kościół jego kaplicą. Niestety ściany zostały otynkowane, co spowodowało zasłonięcie polichromii i jej zniszczenie.
Pod koniec XIX w. fragmenty oryginalnych XV wiecznych malowideł odkryto na ścianach. Do roku 1918 większość tynku zostaje zdjęta a polichromia odsłonięta.
W latach 70-tych XX w. zaczęto rekonstrukcję zabytkowych fresków, która zakończyła się w 1997 r.
Będąc w Lublinie koniecznie należy zobaczyć tę kaplicę. Jej wnętrze udekorowane w stylu rusko-bizantyjskim zachwyca od samego początku zwiedzania. My zrobiliśmy wiele ujęć, które jednak nie oddają uroku wnętrza… Zdecydowanie lepszy efekt to stwarza na żywo.
Zamek królewski w Lublinie – wieża zamkowa
Kolejnym najstarszym elementem zamku w Lublinie, a jednocześnie cennym zabytkiem sztuki romańskiej jest wieża zamkowa. Należy ona do najstarszych budowli na Lubelszczyźnie.
Wieża znajduje się na dziedzińcu tuż obok opisywanej wcześniej kaplicy i pochodzi najprawdopodobniej z XIII w. Był to obiekt obronno mieszkalny zwany donżonem.
Do połowy XVII w. kiedy to zamek został zniszczony w wieży mieściło się więzienie dla szlachty. Po zbudowaniu nowego więzienia w donżonie przetrzymywano ludzi do początków XIX w.
W czasie II wojny światowej było tu jedno z najcięższych więzień. Nazywano je „baszta I, II, III”.
Po wojnie istniało tu więzienie komunistyczne.
Obecnie w donżonie znajduje się część muzealna upamiętniająca okres z czasów, kiedy przetrzymywano tu skazańców. Kiedy weszliśmy na wierzchołek to znaleźliśmy się na punkcie widokowym skąd podziwiamy m.in. piękną panoramę Starego Miasta.
Dla uczczenia pamięci więźniów przetrzymywanych w wieży utworzono tu mauzoleum poświęcone martyrologii. Zobaczyliśmy je po zejściu na dolną kondygnację obiektu.
Zwiedzanie wnętrz zamkowych
Przed wejściem do komnat zamkowych odpoczywamy przez chwilę na obszernym dziedzińcu. Musimy trochę ochłonąć po zwiedzaniu miejsca, w którym zginęło tak wielu ludzi.
Pora jednak na zapoznanie się z eksponatami wewnątrz obiektu. Na początek wystawa „Śladami Przeszłości”, czyli najdawniejsze dzieje ziemi lubelskiej.
Wśród eksponatów podziwiamy również wystrój wnętrz oraz elementy militariów z dawnych czasów.
Znalazło się też miejsce dla stylowych mebli, zegarów oraz obrazów.
Niesamowite wrażenie sprawia wystawa poświęcona ikonom. Odbiór jest wzmocniony brzmiącą w tle muzyką cerkiewną. Wszystko jest pięknie zaprojektowane. Możemy w tym pomieszczeniu przebywać w nieskończoność. Dosłownie człowiek chłonie dźwięk i bodźce wizualne z pięknie napisanych podobizn świętych.
W jednej z sal muzealnych podziwiamy wyroby z drewna. Są to kapliczki oraz figury z tego materiału nie tylko o tematyce religijnej.
Duża część zamku przeznaczona jest na prezentację obrazów. Wśród twórców znaleźliśmy m.in. Jacka Malczewskiego, Wojciecha Kossaka i wielu innych.
Koniecznie musimy wspomnieć o jednym z najlepszych dzieł Jana Matejki „Unia Lubelska”. Powstał dla upamiętnienia 300 rocznicy unii Polski i Litwy, która została zawarta w Lublinie podczas sejmu w 1569 r. Autora w 1870 r. odznaczono za to dzieło francuskim orderem Legii Honorowej.
Legenda o Czarciej Łapie
Na zamku poznajemy legendę o Czarciej Łapie.
Historia zaczyna się od roku 1578, kiedy to w lubelskim ratuszu zaczyna urzędowanie sąd odwoławczy od wyroków sądów grodzkich oraz ziemskich z terenu Małopolski. Był to Trybunał Koronny. Sędziowie tu pracujący słynęli z nieuczciwości i przekupstwa. Sytuacja ta znana była w całej Polsce.
Przenosimy się do wieku XVII. Przekupieni sędziowie wydają niesprawiedliwy wyrok przeciw ubogiej wdowie. Na jego mocy bogaty magnat ma przejąć jej majątek. Kobieta wznosi ręce do krzyża wiszącego w sali rozpraw i krzyczy, że nawet diabli wydaliby sprawiedliwszy wyrok.
O północy wśród oparów siarki odbywa się ponowna rozprawa, a prowadzą ją postacie w czarnych perukach. Zapadł sprawiedliwy wyrok, a jeden z sędziów opiera się o blat stołu wypalając ślad dłoni. W tym czasie Chrystus na krzyżu odwraca głowę, aby nie patrzeć jak to diabły są sprawiedliwsze od ludzi.
Kiedy odwiedzamy Lublin koniecznie musimy zawitać na tutejszy zamek. Znajdziemy w nim wiele ciekawych ekspozycji, które z pewnością każdego zachwycą. Bardzo dużo ważnych zabytków znajduje się również na terenie Starego Miasta, ale o tym opowiemy w kolejnych wpisach. Zostańcie z nami i zwiedzajmy razem.