Zamek Stary Książ położony jest w Książańskim Parku Krajobrazowym. Jego ciekawa historia spowodowała, że odwiedziliśmy to miejsce. Była to siedziba księcia Bolka I Surowego, baza wypadowa rycerzy rabusiów i romantyczne ruiny, w których odpoczywali na piknikach Hochbergowie i ich goście.
Zamek Stary Książ – historia
Pierwszy gród na wzgórzu nad rzeką Pełcznicą powstał na przełomie IX i X w. Obecne ruiny romantycznego zamku pobudowane zostały na murach średniowiecznej piastowskiej budowli wzniesionej przez księcia jaworskiego Bolka I Surowego pod koniec XIII w. Była to wtedy murowana twierdza obronna z zamkiem górnym oraz dwoma podzamczami. Wszystko było otoczone wałami oraz fosą. W 1290 r. przeniósł się tu książę Bolko I, który do tej pory miał swą siedzibę w Lwówku Śląskim. Szczątki władcy spoczywają w w jednym z największych mauzoleów w Europie. Jest to Mauzoleum Piastów Śląskich w Krzeszowie. Do tego miejsca również wkrótce zaprosimy.
Warownia traci znaczenie w 1392 r., kiedy tereny te przechodzą pod władanie Korony Czeskiej. Zamek zdobyli husyci w 1428 r. W kolejnych latach staje się siedzibą rycerzy rabusiów, którzy mają tu swą bazę wypadową. Zostaje ona zniszczona w 1484 r., a zamek popada w ruinę. Przestaje pełnić swe funkcje na początku XVI w.
Miejsce zaczyna się odradzać pod koniec XVIII w. Wtedy to właściciel położonego 800 m dalej zamku Książ (o jego najbliższej położonych atrakcjach pisaliśmy tu) Jan Henryk VI von Hochberg zlecił przebudowanie pozostałych resztek dawnej fortyfikacji na romantyczne ruiny dla księcia Hansa Heinricha IV Hochberga. W tamtych czasach modne było posiadanie takiej budowli. Istniała tu gospoda oraz mieszkali goście w pokojach gościnnych. Było to romantyczne miejsce zabaw i przyjmowania osób odwiedzających właściciela zamku Książ.
Po wojnie w 1945 r. zamek został zniszczony. Do dziś zachowały się ruiny z końca XVIII w., które jednak warto odwiedzić.
Zamek Stary Książ – ciekawostki
Stylizowane gotyckie ruiny wraz z turystyczną ścieżką Hochbergów w Wąwozie Pełcznicy miały umilać pobyt licznym gościom odwiedzającym zamek Książ. Była to również największa atrakcja tej części parku. Znajdowały się tu sale gościnne, wieża, loch, dwie wieże umieszczone po dwóch stronach bramy oraz zwodzony most. Na dziedzińcu z trybunami odbywały się turnieje rycerskie, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Gościem na nich był m.in. John Quincy Adams. Był on synem prezydenta Stanów Zjednoczonych, a następnie sam sprawował tę funkcję. Książ odwiedził pełniąc rolę ambasadora. Turniej zaszczyciła również pruska para królewska i inni znamienici goście.
Z relacji jednego z radzieckich żołnierzy, którzy tu stacjonowali w 45 r. wynika, że obiekt został wysadzony. Ogromny wybuch doprowadził do zawalenia się ścian na dziedziniec, który pod ciężarem gruzu miał się zapaść. Czy pod zamkiem w czasie wojny było laboratorium Luftwaffe?
Co się działo po wojnie?
Na Starym Książu po wojnie stacjonowała armia radziecka, a w okolicy działali niemieccy sabotażyści, którzy mieli doprowadzić do tego by nikt nie odkrył tajemnic III Rzeszy. Kto wysadził zamek nie jest dziś pewne, ale zostało to uczynione celowo. Mówi się, że mogła tu istnieć fabryka produkująca części do samolotów lub wspomniane wcześniej laboratorium.
Przed ruinami znajduje się kamienna budowla z wejściem. Nie jest pewne, jakie miała przeznaczenie. Wiemy jedynie, że schroniliśmy się tu przed niewielkim deszczem, który nas zaskoczył w czasie wizyty.
Mówi się, że jeszcze w latach sześćdziesiątych XX w. mieszkańcy znali tajne korytarze, które mogły łączyć Stary Książ z Książem. Co się w nich znajdowało jest do dziś tajemnicą, bo brak zgody na badanie tej sprawy.
W okolicy znajdujemy nienaturalne osuwiska. Czy schowane są tam dobra okolicznej ludności lub dzieła sztuki z zamków Książ nie wiadomo. Jak widać okolica skrywa wiele tajemnic, które być może kiedyś zostaną wyjaśnione. Jak wyglądał zamek Stary Książ można zobaczyć na zdjęciach umieszczonych na stronie.
Ścieżką Hochbergów do przełomu pod Książem
Nasz spacer do Starego Książa i wokół głównego zamku zaczęliśmy przy kasach biletowych.
Tu znajduje się niewielki sklepik gdzie zaopatrzyliśmy się w mapkę z interesującym nas szlakiem.
Mijamy wejście na dziedziniec zamkowy i zmierzamy aleją w stronę Mauzoleum.
Dochodzimy do tabliczki wskazującej miejsce, w którym należy skręcić na Szlak Hochbergów.
Po krótkiej chwili dochodzimy do jednego z dwóch punktów widokowych. Jest to drewniana platforma, z której możemy podziwiać monumentalne mury Zamku Książ. Wcześniej jednak musimy przejść między wielkimi rododendronami.
Oczywiście w tym miejscu zachwyt i pamiątkowe zdjęcie.
Dalsza droga prowadzi leśną ścieżką, więc trasa nie jest zbyt męcząca nawet w upalne dni. Biegnie pod dającym cień baldachimem zazielenionych konarów drzew.
Po chwili robi się jeszcze bardziej ciekawie, ponieważ idziemy przez wąwóz, przepływającej w głębokiej dolinie Pełcznicy. Mijamy skaliste jary dochodzące do 80 m głębokości i 30 m szerokości. Przechodzimy nad urwiskami i skalnymi żlebami. Maszerujemy przy dużej ilości skał, a trasa zaczyna bardziej przypominać szlak górski niż leśną dróżkę.
Z tego powodu warto w trudniejszych fragmentach uważać na dzieci i raczej nie polecamy tej trasy pokonywać podczas deszczu i w nieodpowiednim obuwiu. Nie ma możliwości przejścia trasy z wózkiem dziecięcym. Miejscami trzeba przejść po przygotowanych platformach umieszczonych wzdłuż skał.
Trudniejsze fragmenty biegnące w okolicach przepaści zaopatrzone są w metalowe poręcze, co ułatwia pokonanie szlaku.
Dochodzimy do Pełcznicy
Po pewnym czasie musimy zejść dość ostro w dół, ponieważ Stary Książ znajduje się po przeciwnej stronie przepływającej w dole Pełcznicy.
Rzekę przekraczamy przez stary mostek.
Z tego miejsca doskonale widać płynącą wąwozem Pełcznicę.
Zamek Stary Książ – od przełomu do ruin
Po minięciu mostka nad Pełcznicą mamy dwie możliwości. Możemy iść w prawo wzdłuż rzeki lub wspinać na szczyt, na którym wzniesiono Stary Książ. My przeszliśmy obie te trasy. Zacznijmy jednak od wspinaczki do ruin. Szlak w górę prowadzi po przygotowanych schodkach.
Do podjęcia wspinaczki zachęca tablica informacyjna. Warto zapoznać się z zawartym tu ciekawym opisem atrakcji i jej historii.
Po kilkuminutowej wspinaczce ukazują się naszym oczom romantyczne ruiny Starego Zamku Książ.
Po schodkach wchodzimy pod fragmenty murów i na dawny dziedziniec.
O samym zamku i jego przeznaczeniu pisaliśmy już wcześniej. Warto jednak przejść wzdłuż murów i przez zachowane przejście dostać się na punkt widokowy.
Z tego miejsca zobaczymy stojący na wzgórzu za wąwozem Pełcznicy zasłonięty lasem Zamek Książ. Kiedyś podobno zamki oddalone od siebie w linii prostej o 800 m były doskonale widoczne.
Zamek Stary Książ – ścieżką Hochbergów wokół zamku Książ
Pochodziliśmy po tajemniczych przejściach, powspinaliśmy się na zamkowe murki, ale pora ruszać w dalszą drogę. Schodzimy do mostku na Pełcznicy i przed nim skręcamy ścieżką w lewo. Idziemy wzdłuż rzeki oraz przy wysokich pionowych skałach.
Rzeka miejscami wygląda jak górski rwący potok z niewielkimi wodospadami.
Na tym odcinku również znajdziemy wiszące mostki ułatwiające przejście nad nurtem rzeki.
Jedna z takich konstrukcji prowadzi do unikatowego miejsca na tym szlaku.
Musimy przejść przez wąski niezbyt długi tunel utworzony między skałami. Jest to interesujące miejsce na naszej trasie.
Warto zaznaczyć, że ścieżka Hochbergów jest również trasą, na której umieszczono wiele tablic edukacyjnych. Jedna z nich opowiada o geologii, czyli o terenie, po którym i przy którym się poruszamy.
Kolejna tablica opowiada o historii zamku Książ. My opowiemy ją przy okazji pobytu w pałacowych wnętrzach.
Cały czas wędrujemy wzdłuż Pełcznicy, której powalone drzewa dodają specyficznego uroku.
Kolejne ciekawe miejsca na ścieżce Hochbergów
Kolejnym ważnym miejscem na trasie jest zapomniany pomnik na Łabędzim Stawie. Obecnie nie ma już stawu, a tym bardziej łabędzi. Pozostały jedynie porozrzucane po dawnej wyspie kamienie (płyty nagrobne) z dawnego pomnika.
Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że był tu usytuowany grób dzieci Hochbergów. Pochowano w tym miejscu dwóch pierwszych synów Jana Henryka VI, którzy zmarli w drugim dniu swojego życia.
Kawałek dalej widzimy po drugiej stronie rzeki Pełcznicy kolejne tajemnicze wejście w głąb góry. Podobnie jak wiele innych zostało zamurowane i nie ma do niego dostępu. Ciekawi nas bardzo czy kiedyś zostaną odkryte tajemnice, które skrywane są przez wnętrza gór, na których zbudowane są oba zamki.
Cis Bolko i wejście pod Zamek Książ
Na drugą stronę rzeki przeprawiamy się przez kolejny mostek w okolicach niewielkiego urokliwego wodospadu.
Przygotowaną ogrodzoną ścieżką wędrujemy do kolejnej atrakcji, tym razem przyrodniczej, którą będziemy podziwiać podczas naszej wycieczki.
Chwilę odpoczywamy podziwiając stary cis. Z daleka widać, że jest to bardzo wiekowe drzewo.
Z tablicy informacyjnej dowiadujemy się, że Cis Bolko może liczyć sobie nawet 600 lat. Jeden z przyrodników szacuje wiek drzewa nawet na lat 800. Obwód pnia to 285 cm, co powoduje, że jest to największy cis w Sudetach.
Z drugiej strony czytamy na tabliczce, że Cis Bolko jest pomnikiem przyrody. Status taki został nadany drzewu w 2006 roku. Trzeba wiedzieć, że cisy w Polsce objęte są ochroną gatunkową od 1423 r. Decyzję taką podjął król Władysław Jagiełło. Było to związane z tym, że jego drewno było wykorzystywane do produkcji dobrej jakości łuków. Mogło to doprowadzić to wyginięcia gatunku w tamtych czasach.
Zbliżamy się ponownie do Zamku Książ
Zbliżając się ponownie do zamku przechodzimy obok tajemniczego miejsca z pozostałościami murów. W czasie II wojny światowej na terenie zamku mieściła się filia obozu Gross-Rosen. Więziono tu głównie więźniów żydowskich z całej Europy oraz przymusowych robotników. Ludzie ci drążyli tunele w litej skale pod zamkiem. Miejsce to mogło należeć do terenu obozu.
Przed nami jeszcze tylko kawałek podejścia i ponownie znajdujemy się pod murami zamkowymi, a wkrótce ponownie pod kasami skąd zaczęliśmy naszą wycieczkę.
To był udany spacer, a zaskoczyła nas to, że po drodze spotkaliśmy bardzo niewielu turystów. We wnętrzach zamkowych jest ich zdecydowanie więcej. Warto przejść proponowanym przez nas szlakiem i pomyśleć jak dawniej musiało być tu pięknie. Było tu znacznie więcej mostków, ławeczek, altanek oraz innych atrakcji. Nic dziwnego, że przyjeżdżało tu tak wiele znakomitych postaci z Europy i świata.
Podziemne tunele pod oboma zamkami
W czasie II wojny światowej pod Książem więźniowie wyryli w skale podziemny kompleks tuneli. Mówi się, że mógł tu dojeżdżać Złoty Pociąg i może tu nadal być. Ale to na razie tylko przypuszczenie…Legendy mówią, że istnieją różne wejścia do podziemi. Dwa z nich pokazaliśmy, bo akurat znalazły się na trasie naszej wycieczki. Jak wiadomo w legendzie musi być część prawdy. 60 lat temu na honorowym dziedzińcu zamku istniało jeszcze wejście do podziemi. Więźniowie, którzy przeżyli wojnę mówią o wielu długich korytarzach. Nie wiadomo, co kryją i gdzie prowadzą, a wejście zostało zasypane i nie wiadomo gdzie prowadziło.
Podziemia budowano w latach 1944-45 rękoma więźniów przetrzymywanych w obozie pracy. Jest podejrzenie, że Zamek Książ mógł być częścią kompleksu Riese. Są to tylko przypuszczenia, ale pewne jest, że Książ odwiedzało wielu ważnych wojskowych z Berlina i naukowców. Miała to być też kwatera Hitlera. Może to świadczyć o tym, że Książ był miejscem ważnym, w którym pracowano nad istotnymi dla III Rzeszy projektami. Kolejni więźniowie mówią o wielu wielkich halach drążonych pod zamkiem. Nic jednak w tych miejscach nie znaleziono, ale są podejrzenia, że mogły zostać zamurowane lub zasypane. Istnieją dokumenty mówiące o wielkiej ilości zużytego tu betonu. Kompleks musiał być, więc kilkukrotnie większy niż udostępnione obecnie korytarze. Nie wiadomo natomiast jak wielki obszar podziemia zajmowały i do jakiego celu miały służyć.
Przypuszczenia dotyczące podziemi
Najbardziej prawdopodobne hipotezy historyków i naukowców mówią, że mogła tu być podziemna fabryka nieznanej broni, która mogła odwrócić losy wojny.
Drugie przypuszczenie mówi o wielkim podziemnym bunkrze przeznaczonym dla dowództwa niemieckiego i ważnych osobistości.
Trzecia teoria mówi, że ponieważ w budowie brali udział najbardziej znani naukowcy, to w ten sposób wyprowadzano pieniądze budżetu państwa. A może wszystkie twierdzenia są w części prawdziwe? Jedno jest pewne Zamek Książ, Zamek Stary Książ i ich podziemia kryją jeszcze wiele tajemnic, które być może nigdy nie zostaną wyjaśnione.