Podlasie – Kraina Otwartych Okiennic i wielowyznaniowość. To kolejny interesujący temat dotyczący tego regionu. Podlasie to bardzo ciekawy region w Polsce. Doskonałe miejsce do odpoczynku oraz zwiedzania. Zadowoli miłośników przyrody i historii oraz wszystkich chcących poznać różne kultury i ciekawostki. Wszystko to na stosunkowo niewielkim obszarze i co ważne bez natłoku turystów.
Opisywaliśmy już piękno przyrody i jej niesamowity koloryt w osobnym poście, ale temat ten przewijał się również w opisach Białowieży, Hajnówki, Białegostoku i innych. Wspominaliśmy również o cerkwiach oraz kościołach, które położone są blisko siebie i nikogo to nie razi. Białystok, miasteczka i wsie tego regionu mają swój specyficzny koloryt.
W dzisiejszym materiale pokażemy kilka miejsc świadczących o różnorodności, wielokulturowości i wielowyznaniowości tego regionu.
Soce – Kraina Otwarty Okiennic
Jest to miejscowość, która wraz z miejscowościami Trześcianka i Puchły tworzy Krainę Otwartych Okiennic. Oczywiście znajdziemy tu też piękne, kolorowe cerkwie z bogatym wystrojem, ale o tym opowiemy później. Przy okazji tej wioski pokażemy kolorowe, drewniane domki z otwartymi okiennicami.
Historia wsi sięga 1541 roku, a jej nazwa najprawdopodobniej jest związana z sączeniem się w tym miejscu niewielkiego strumyka.
Wieś i jej główną ulicę ciężko znaleźć nawet jadąc z nawigacją. Osoby będące bardzo blisko dopytywały czy na pewno są w dobrym miejscu i gdzie są te opisywane w przewodnikach atrakcje. Nam się udało tu dotrzeć prawie bezbłędnie. Jednak dwa razy przestawialiśmy samochód żeby być w odpowiednim miejscu.
Od razu przy wjeździe do wsi napotykamy element wielokulturowości i wielowyznaniowości. Przy drodze stoją krzyże katolickie i prawosławne.
Nieco dalej na przedłużeniu głównej ulicy, czyli głównej atrakcji wsi stoi niewielka kapliczka prawosławna pod wezwaniem św. Proroka Eliasza.
Wchodzimy na główny trakt i po obu stronach oczom naszym ukazują się drewniane kolorowe domki z otwartymi okiennicami o ciekawej konstrukcji i różnorodnej kolorystyce. Wszyscy turyści, którym udało się tu dotrzeć robią wiele zdjęć, a właściciele domostw wyglądają na zdziwionych takim zainteresowaniem.
Budynki są ozdobione wieloma ludowymi ornamentami, a wiele z nich to laureaci z różnych lat w konkursie na Najlepiej Zachowany Zabytek Wiejskiego Budownictwa Drewnianego w województwie podlaskim.
Soce – Muzeum Wsi w Krainie Otwartych Okiennic
Okazuje się, że spacer po wsi i zachwycanie się kolorami to nie wszystkie tutejsze atrakcje. Warto wejść do ciekawie przygotowanego Muzeum Wsi Soce. Jest to prywatna inicjatywa jednej z rodzin, a o atrakcjach oprowadza i opowiada sympatyczna starsza pani.
Na podwórzu możemy zapoznać się z niewielkim zbiorem sprzętów gospodarskich, ale prawdziwe cuda zobaczymy dopiero po wejściu do wnętrza budynków.
Wchodzimy do środka i właścicielka opowiada nam o czasach swojej młodości. W tym czasie podziwiamy kolorowy wystrój oraz umeblowanie. Znajdziemy tu haftowaną pościel, makatki, obrusy i charakterystyczne dla prawosławia ręczniki, a wszystko w kolorowych wzorach ludowych.
Skąd taki oryginalny pomysł na barwne i otwarte okiennice?
Okazuje się, że związane jest to z okresem tak zwanego bieżeństwa. W 1915 roku z polecenia cara Mikołaja II ludność tych okolic została zmuszona do ewakuacji w głąb Rosji. Część z tych osób zaczęła powracać do swoich ojcowizn po 1919 roku. Czasy były trudne i biedne, a domostwa i gospodarstwa zrujnowane. W celu poprawienia sobie nastroju i nadaniu życiu pewnego kolorytu przeniesiono na budynki zaobserwowane w czasie wygnania dekoracje budynków na terenie Rosji.
Tradycja takiego dekorowania domostw trwa do dnia dzisiejszego, co niewątpliwie cieszy oczy licznie zjeżdżających tu turystów.
Podlasie – cerkiew w Trześciance
Jak wspominaliśmy wcześniej Kraina Otwartych Okiennic to oprócz Soce również Trześcianka i Puchły.
My w tych miejscowościach skupiliśmy się jednak na wybudowanych tu cerkwiach i jesteśmy pod ogromnym wrażeniem ich wyglądu oraz bogatego wnętrza.
Ciekawa architektonicznie drewniana cerkiew św. Michała Archanioła została wybudowana w latach 1864 – 1867. Od roku 1994 wraz z cmentarzem parafialnym jest wpisana do rejestru zabytków. W 2015 zakończył się jej gruntowny remont, a kolor elewacji został zmieniony na zielony. Zamontowano pozłacane kopuły, które pięknie lśnią w słoneczne dni.
Wejście do cerkwi, jak zwykle wzmaga ogólne wrażenie. Tak się działo w każdej odwiedzanej cerkwi na Podlasiu. Wnętrze zachwyca naściennymi malowidłami oraz złoconym trzyrzędowym ikonostasem.
W czasie, kiedy zachwycamy się wnętrzem cerkwi jej opiekun bardzo pięknie opowiada o historii obiektu i tradycjach panujących wśród wyznawców prawosławia.
Podlasie – cerkiew w wiosce Puchły
Trzecią miejscowością, jaką odwiedziliśmy w Krainie Otwartych Okiennic są Puchły. Tu również podobnie jak w Trześciance skupiliśmy się na obiekcie sakralnym, czyli cerkwi pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Niestety w czasie naszego pobytu nie mogliśmy wejść do środka, ale zdołaliśmy się zapoznać z architekturą oraz historią. Wszystko dokładnie opisano na tablicy informacyjnej.
Okazuje się, że powstanie cerkwi wiązane jest z legendą dotyczącą wydarzeń z XVI wieku. Pod lipą stojącą na niewielkim wzniesieniu (tu stoi obecnie cerkiew) zamieszkał starszy mężczyzna cierpiący na obrzęk nóg. W czasie modlitwy na szczycie drzewa ukazała się Matka Boska, a po pewnym czasie po chorobie nie było śladu. Nazwa wsi związana jest z tym wydarzeniem i pochodzi od słowa opuchli, co w lokalnej gwarze oznacza spuchnięcie kończyn.
Lipa zachowała się do czasów obecnych i z kilkoma dębami tworzy grupę pomników przyrody.
Cerkiew mocno ucierpiała w czasie II wojny światowej, a to co możemy podziwiać to efekt prac remontowych przeprowadzonych w latach sześćdziesiątych XX wieku.
Obecny obiekt znajduje się w rejestrze zabytków, do którego został wpisany w 2003 roku.
Oryginalna cudotwórcza Ikona Opieki Matki Bożej prawdopodobnie spłonęła w trakcie pożaru z 1771 roku. Obecna została napisana po 1781 roku i jest czczona do czasów obecnych. Za pomocą ikony dokonały się cuda uzdrowienia. Świadczą o tym wota dziękczynne uzdrowionych.
Kruszyniany – miejscowość Tatarów
Jeżeli mówimy o wielonarodowości o wielowyznaniowości Podlasia należy wspomnieć o ludności tatarskiej i meczecie w Kruszynianach.
Pisaliśmy już o pięknych cerkwiach prawosławnych i kościołach katolickich. Ludność tych wyznań żyje obok siebie i dobrze się ze sobą dogaduje. Mieszka tu jednak jeszcze jedna nacja, która wyznaje inną religię. Są to Tatarzy, którzy mieszkają w Kruszynianach, wyznają islam i modlą się w meczecie.
Jak doszło do tego, że muzułmanie zamieszkali na tych terenach?
Otóż Lipkowie (Tatarzy polscy, litewscy bądź litewsko – polscy) walczyli po stronie Polski przeciwko Turkom. Podczas bitwy pod Parkanami, życie polskiemu królowi uratował płk Samuel Murza Krzeczowski. To on osiadł na stałe w Kruszynianach, które zostały nadane Tatarom za zasługi przez Jana III Sobieskiego w marcu 1679 roku. W okresie bieżeństwa ludność tatarska i prawosławna została ewakuowana w głąb Rosji i duża jej część już na te tereny nie powróciła.
Meczet w Kruszynianach
Samochód w Kruszynianach zostawiliśmy na dużym parkingu przed meczetem. Żeby wejść do środka trzeba odczekać w kolejce, ale z pewnością warto chwile poczekać. Oczywiście przed wejściem należy zdjąć buty żeby uszanować tradycje muzułmańskie.
Przedstawiciel Tatarów barwnie opowiada o tradycjach tej nacji, które są kultywowane do dnia dzisiejszego. Zdobywamy też wiedzę na temat islamu. Dowiadujemy się, w jaki sposób przebiega msza w meczecie i jak układają się stosunki w rodzinach mieszanych polsko tatarskich.
Jest to ciekawa opowieść, a my w międzyczasie podziwiamy wnętrze świątyni, która nie jest duża, ale zadbana i widać tu rękę gospodarza. Okazało się, że znajdujemy się w najstarszym zachowanym meczecie tatarskim w Polsce (koniec XVIII w.).
Kruszyniany – muzułmański cmentarz
Po wyjściu ze świątyni wspinamy się na niewielkie wzniesienie, żeby odwiedzić muzułmański cmentarz, czyli mizar.
Znajdujemy tu nagrobki pochodzące nawet z XVIII wieku, choć cmentarz założono już w wieku XVII. Mogiły te mocno się różnią od tych, które obecnie znajdujemy na cmentarzach w Polsce. Są też nowe miejsca pochówku i te pomniki już bardziej przypominają te nam znane. Stare pomniki to nic innego jak kamienne tablice z wyrytymi napisami. Na wszystkich mogiłach znajdziemy symbol islamu, czyli półksiężyc.
Oczywiście meczet oraz cmentarz wpisane są do rejestru zabytków.
Restauracja Tatarska Jurta w Kruszynianach
Po tylu atrakcjach i takiej ilości wrażeń oraz zdobytej wiedzy trzeba się trochę posilić. Nie ma nic prostszego. Wystarczy odwiedzić połażoną w pobliżu meczetu restaurację Tatarska Jurta. Tu również możemy zaparkować samochód na dużym parkingu. Skoro Tatarska Jurta to oczywiście tatarskie przysmaki. Wiele nazw nic nam nie mówiło, ale zapachy i wygląd przynoszonych do stolików dań zachęcał do wykonania zamówienia. Okazało się to dobrym posunięciem, ponieważ potrawy były wspaniałe. Wszystkich turystów odwiedzających Kruszyniany gorąco zachęcamy do odwiedzenia tej restauracji.
Jest jeszcze jeden ważny powód żeby odwiedzić Tatarską Jurtę. W jednej z sal przygotowano ekspozycję odnoszącą się do życie Tatarów. Znajdziemy tu haftowane w oryginalne wzory kobierce, kolorowe tatarskie stroje, wiele zdjęć i obrazów. Tak jak jedzenie było ucztą dla żołądka tak pobyt w muzeum był ucztą dla wzroku, ponieważ zachwycał barwami i symbolami ludowymi oraz religijnymi Tatarów.
Supraśl – początki miasteczka
Supraśl to niewielkie miasteczko położone w Puszczy Knyszyńskiej, które odwiedziliśmy będąc w Białymstoku. Było to proste, ponieważ dojeżdża się tu w około dwadzieścia minut. Samochód Można zaparkować na dużym parkingu koło cerkwi. Idąc w kierunku Muzeum Ikon po przeciwnej od niego stronie dochodzimy do ustawionego krzyża i urokliwego widoku na rzekę Supraśl.
Początek tego miejsca to wybudowanie drewnianej świątyni pod wezwaniem świętego Jana Ewangelisty w 1501 roku. Pytanie tylko, dlaczego akurat tu? Legenda głosi, że zadecydowała o tym siła wyższa. Mnisi modlili się o nowe miejsce dla obiektu religijnego i po kilku dniach puścili z nurtem rzeki Supraśl krzyż z relikwiami. Ten przepłynął około trzydziestu kilometrów i zatrzymał się pod wzgórzem, na którym obecnie stoi Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Apostoła Jana Teologa. Krzyż, o którym wspomnieliśmy wyżej (na zdjęciu) przypomina o tej historii.
Cerkiew Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy
Jest to miejsce wyjątkowe, ponieważ mamy do czynienia z jednym z pięciu męskich klasztorów prawosławnych w Polsce. Dodatkowo jest to świątynia o charakterze obronnym, która otoczona jest wysokimi murami. Znad tych murów wystają jeszcze wyższe wieże (jedna centralna oraz cztery narożne).
Będąc tak blisko nie mogliśmy nie wejść do środka. Żeby to zrobić należy przejść przez Bramę – Dzwonnicę z 1752 roku. Wejście jest możliwe tylko z przewodnikiem i tylko w odpowiednim stroju, czyli trzeba mieć zasłonięte ramiona oraz kolana. Odpowiednie osłony można pożyczyć przed wejściem.
Od przewodnika dowiadujemy się, że podczas II wojny światowej świątynia została zdewastowana przez wojska radzieckie, a następnie wysadzona przez wojska niemieckie. To, co dziś możemy podziwiać to efekt renowacji przeprowadzonej w 1985 roku. Przed II wojną światową historia tego miejsca również była burzliwa i ciekawa. Z całą pewnością warto się z nią zapoznać.
Słuchamy o ciekawej historii obiektu i prawosławia, a w międzyczasie podziwiamy pięknie wymalowane w symbole religijne ściany, wiele ikon, ikonostas oraz ogromny pozłacany żyrandol ozdobiony ikonami. Warto zwrócić uwagę na sufit i ściany, które z każdej strony i każdego miejsca wyglądają wspaniale.
Cerkiew św. Jana Teologa
Znajduje się na terenie prawosławnego monasteru i jest młodsza od wyżej opisanego obiektu, ponieważ pochodzi z 1888 roku. Pełni funkcję świątyni pomocniczej, ale to nie oznacza, że jest mniej atrakcyjna dla turystów. Tu również możemy podziwiać piękne naścienne malowidła, złocenia, wiele wspaniale napisanych ikon oraz cudnie wykonany ikonostas.
Supraśl – Muzeum Ikon
Muzeum ikon mieści się w Pałacu Archimandrytów, który został wzniesiony w połowie XVII wieku. Jest uznawane za jedno z ciekawszych muzeów na Podlasiu i po jego zwiedzeniu faktycznie trudno się z tym nie zgodzić. Całe wnętrze jest przyciemnione natomiast wyeksponowane światłem są te miejsca, na które mamy zwrócić uwagę. Dodatkowym atutem są wybrzmiewające pieśni liturgii prawosławnej. Muzeum posiada jeden z większych zbiorów ikon w Polsce. Bardzo ciekawe jest również wnętrze muzeum oraz rozmieszczenie i układ eksponatów. Pokażemy najlepiej na własnych zdjęciach.
Święta Góra Grabarka
Na zakończenie naszego pobytu na Podlasiu nie mogliśmy nie odwiedzić Góry Grabarki. Wiąże się to jak najbardziej z tematem dzisiejszego artykułu, ponieważ mieści się tu prawosławne sanktuarium, w którym dokonało się wiele uzdrowień. Samochód zostawiliśmy na dużym parkingu pod wzniesieniem. W czasie naszego pobytu było tam stosunkowo luźno, ale podobno w czasie świąt prawosławnych i innych uroczystości religijnych przyjeżdża tu mnóstwo ludzi. Żeby dojść do głównej części należy wspiąć się na niewielkie wzniesienie.
Pierwsza rzecz, na którą zwróciliśmy uwagę to bardzo wiele krzyży różnej wielkości ustawionych obok ścieżki. Pierwsze skojarzenie to oczywiście Góra Krzyży, którą widzieliśmy w czasie pobytu na Litwie.
Historia tego miejsca sięga roku 1710, kiedy to żarliwe modlitwy do ikony Spasa Izbawnika (Zbawiciela) uchroniły tutejszą ludność od epidemii. W tym samym roku postawiono w podzięce niewielką kapliczkę, a następnie cerkiew, która spłonęła w 1990 roku. Została odbudowana, a po starej pozostały jedynie dwie ikony.
Pod wzniesieniem, niedaleko parkingu znajduje się uzdrawiające źródełko. Wierni, aby oczyścić się z chorób obmywają się wodą, którą można wydobyć za pomocą ręcznie uruchamianej pompy. Miejsce to jest doskonale widoczne, ponieważ nad studnią pobudowano niewielką kapliczkę. Wodę tę oczywiście również można pić i zabrać ją ze sobą, jako prezent w specjalnie przygotowanych, okazjonalnych butelkach.
Na wzgórzu za cerkwią mamy unikat na skalę kraju. Jest to jedyny w Polsce żeński klasztor (monastyr) św. Marty i Marii.
To już nasze pożegnanie z Podlasiem. Ten region z całą pewnością warto zobaczyć. Znajdziemy tu wiele zabytków historycznych i przyrodniczych, wiele Parków Narodowych i rezerwatów, wiele świątyń świadczących o wielowyznaniowości regionu, wiele miejsc, które świadczą o mieszaniu się tu wielu kultur i tradycji różnych krajów. Wszystko to stanowi niesamowity koloryt i sprawia, że pobyt w tych okolicach jest niezapomniany.
Gorąco polecamy odwiedzenie Podlasia wszystkim turystom szukającym niesamowitych wrażeń, a jednocześnie jest to region w miarę spokojny, w którym nie ma zbyt wielkiego tłoku.