Jesteśmy w „Padwie północy” zwanej też „perłą renesansu” i miejscem, które konicznie musimy zobaczyć jest Rotunda w Zamościu. Powstała, jako element systemu obronnego miasta, ale w czasie II wojny światowej działy się tu straszne rzeczy, o czym opowiadamy w tym wpisie.
Wcześniej odwiedziliśmy już Muzeum Zamojskie w Zamościu w Kamienicach Ormiańskich oraz pospacerowaliśmy po Rynku Wielkim.
Rotunda w Zamościu – budowla
Element obronny fortyfikacji Zamościa zbudowano w latach 1825-31 i miał służyć, jako działobitnia, czyli stanowisko ogniowe dla dział artyleryjskich. Rotundę wyposażono w stanowiska dla armat, schrony dla załogi oraz miejsca przechowywania amunicji.
Leży około 500 m od Starego Miasta, więc bez problemu można się tu dostać spacerkiem. My dotarliśmy w to miejsce elektrycznym meleksem w czasie historycznego objazdu najważniejszych atrakcji Zamościa.
Obiekt zbudowano w formie okręgu o grubych około sześciometrowych murach. Jego ceglano kamienne mury sięgają prawie 10 m wysokości. Wierzchnią powierzchnię przykrywa warstwa ziemi, na której rośnie trawa.
Zewnętrzna średnica Rotundy wynosi 54 m natomiast wewnętrzna to około 38 m. Do obiektu dochodzimy zadbaną żwirową dróżką, wzdłuż której ciągną się mogiły z białymi krzyżami. Im bliżej wejścia jesteśmy tym bardziej odczuwamy wielkość tego zabytku.
Kiedy weszliśmy do wnętrza okręgu zauważyliśmy 19 wejść do umieszczonych wewnątrz muru cel. W oryginale było ich 20, lecz jedna została zniszczona w czasie niemieckiego bombardowania mającego miejsce na początku II wojny światowej. Okazuje się, że poszczególne cele połączone są ze sobą również wewnątrz muru, w którym się znajdują.
Jeśli się dobrze przyjrzymy zauważymy w okolicach umocnienia, które chroniły Rotundę. Są to obecnie sucha fosa od wschodu, zachodu i południa oraz ziemne wały.
Rotunda w Zamościu – II wojna światowa
W czasie II wojny światowej Rotunda nie pełniła już funkcji obronnych Twierdzy Zamość, lecz stała się miejscem kaźni a potem pomnikiem martyrologii. W połowie czerwca 1940 r. powstało tu więzienie śledcze zamojskiej placówki gestapo. Obiekt położony był w pewnej odległości od miasta, w pobliżu dworca kolejowego, który dodatkowo był otoczony fosą z przepływającą wodą oraz potężnymi murami. Taka lokalizacja sprawiła, że Rotunda stała się miejscem masowych egzekucji również dzieci.
Przetrzymywano tu między innymi ludność z przeprowadzanej tak zwanej akcji A-B (Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej) wymierzonej przeciw polskiej inteligencji i osobom związanym z ruchem oporu.
Odbywało się tu wiele egzekucji. W celu ukrycia zbrodni zwłoki palono, a prochy zrzucano do przepływającej fosą wody. Szacuje się, że życie straciło tu od 6 do 8 tysięcy ludzi.
Miejsce kaźni funkcjonowało do 22 lipca 1944 r., a ostatnie rozstrzeliwania miały miejsce jeszcze dzień wcześniej. Zginęło wówczas około 150 osób, których ciał nie zdążono do końca spalić. Po wojnie mieszkańcy podjęli decyzję, że miejsce będzie przeznaczone na Pomnik Męczeństwa Zamojszczyzny.
Okres po zakończeniu działań wojennych
Po wyzwoleniu założono tu cmentarz upamiętniający ofiary zbrodni hitlerowskiej. Wiele grobów jest bezimiennych. Są też mogiły zbiorowe oraz symboliczne pomniki pamięci. Te upamiętniają ofiary, których ciała zostały spalone. Prochy po prostu przepadły. Groby rozmieszczono na zewnątrz murów Rotundy oraz wzdłuż alejki prowadzącej do wejścia.
Na tym miejscu pamięci znajdują się prochy ponad 45 tysięcy osób, które oddały życie za niepodległość Polski. Są to żołnierze, partyzanci, Żydzi oraz ludność cywilna.
W roku 1947 założono w tym miejscu Muzeum Martyrologii Zamojszczyzny – Rotunda.
Zwiedzając ten obiekt weszliśmy też do poszczególnych cel umieszczonych w murze. Można obejść wszystkie bez wychodzenia na zewnątrz. Znaleźliśmy tu pomniki pamięci poświęcone pomordowanym, obwieszczenia o wyrokach śmierci, zdjęcia i rozporządzenia władz niemieckich. Każdą z cel poświęcono innej grupie ofiar II wojny światowej.
Zobaczyliśmy Cele m.in.: Wołyniaków, Więźniów Politycznych, Harcerzy, Nauczycieli, Sybiraków, Więźniów Majdanka i Oświęcimia, Księży i Duchowieństwa oraz Partyzantów.
W Rotundzie więziono m.in.: błogosławiony Stanisław Kostka Starowieyski, nastoletnie uczennice, hr. Aleksander Szeptycki, prezydent Lublina Wacław Bajkowski i wielu innych jak np. kapelan harcerstwa ks. Antoni Gomółka.
Przez Rotundę w czasie wojny przeszło około 50 tys. ludzi, a obiekt jest przecież nie taki wielki.
Uważamy, że to miejsce pamięci powinno być obowiązkowe na liście punktów zwiedzania dla wszystkich odwiedzających Zamość. Jest ono nierozerwalnie związane z historią miasta, Zamojszczyzny, Polaków i Polski.